środa, 16 października 2013

"Kaznodzieja" - Camilla Läckberg



Czarna seria (Patrik Hedström) #2

Spotkałam się z opiniami, że ta część jest lepsza od poprzedniej, "Księżniczki z lodu" (RECENZJA), jednak nie mogę się z nimi zgodzić. Czuję, że Kaznodzieja jest minimalnie, ale jednak, gorsza.  


Uwaga, jeśli nie czytałeś/czytałaś poprzedniej części, w tej recenzji znajdziesz wiele spoilerów (no może nie aż tak wiele).


Erika i Patrik w "Księżniczce" mieli się ku sobie. A w tej części Erika jest w ciąży! To jest naprawdę wspaniałe, bo ta para jest jedną z moich ulubionych i po prostu ich ubóstwiam. To jest także takie nietypowe dla kryminału, aby było tam zawarte tak wiele wątków obyczajowych. I to jest mega fajne. Ale najważniejszy w tym wszystkim jest element detektywistyczny, więc wypadałoby trochę opowiedzieć o zabójstwach. 


Nastał burzliwy czas dla policji we Fjällbacka. Zabójstwo za zabójstwem. W pewnym wąwozie znaleziono ciało młodej kobiety a obok niego kości, dużo kości. Bynajmniej nie zwierzęcych. I co z tym faktem zrobić? Okazuje się, że mamy trzy trupy. Jedno świeże, sprzed paru dni i dwa ciała kobiet zabitych ponad dwadzieścia lat temu. Co jest łącznikiem między tymi kobietami? Dlaczego zbrodnie sprzed lat wychodzą na światło dzienne dopiero i akurat teraz? Fjällbacka to miasto tajemnic. 

Czas akcji to środek lata, apogeum sezonu letniego, szturm zdziczałych turystów - najgorszy możliwy czas na morderstwa i męczarnie dla kobiety w stanie błogosławionym. Patrik ma sprawę, a Erika rwie sobie włosy z głowy. Do tego pewna dziewczyna znika bez śladu. Zbieg okoliczności? 

Jak już pisałam, ta część jest, moim zdaniem, gorsza. Może po prostu bardziej chaotyczna. Sama nie wiem. Właściwie od początku wiadomo, że w sprawę zabójstw zamieszana jest pewna szczególna rodzina. Ich stosunki są bardzo zawiłe. Dwóch braci i tatuś-uzdrowiciel. Podział rodziny według zamożności i kontynuowania "tradycji" rodzinnej. A dwadzieścia lat temu brat przeciw bratu zeznał, że widział drugiego razem z zaginioną dziewczyną, dziś jedną ze znalezionych trupów. Prawdopodobnie byłby pierwszym na liście podejrzanych, gdyby nie to, że już nie żyje. I bardzo dobrze. W każdym razie, trochę szkoda, że wszystko jest aż takie na wyrost. Miałam wrażenie, że autorka już sama nie wie, co w tej rodzinie rzeczywiście się dzieje. 

Jednak bohaterowie są perfekcyjni. Cudowni. Co tu dużo mówić.. mimo, że minęło już sporo czasu od przeczytania przeze mnie Kaznodziei, to wciąż obraz tych postaci jest wyraźny i żywy. To niewątpliwy atut tej serii. Ma w sobie ten czar, który rozpala w czytelniku wyobraźnię. Relacje między głównymi bohaterami są po prostu idealnie opisane. Patrik jest trochę bardziej uległy, a Erika to twarda dusza - oni po prostu do siebie pasują. Patrik troszczy się o Erikę, gdy ta jest w ciąży, jednak i ona nie może pozostać dłużna. Jest już bardzo poirytowana siedzeniem w domu, więc na wszystkie możliwe sposoby pragnie pomóc Patrikowi. To jest przezabawne. : ) 


"Gra się takimi kartami, jakie się ma, nawet jeśli są kiepskie."

Styl pisania nie jest banalny, prosty owszem, ale w takim pozytywnym sensie. Nie czuć tandety , tylko wartości zostały przekazane w przejrzysty sposób. Podsumowując, bardzo polecam całą serie, tym którzy zastanawiają się nad kontynuowaniem "Księżniczki..." jak i tym którzy mają jeszcze jakieś wątpliwości co do rozpoczęcia przygody z Patrikiem i Eriką.