piątek, 30 sierpnia 2013

czwartek, 29 sierpnia 2013

Jaki tytuł nosi książka ,której niedokończoną okładkę przedstawiamy?


Pamiętacie konkurs z "52 powodami ,dla których nienawidzę swojego ojca"?

Tym razem Fabryka Słów podesłała nam inną okładkę ogołoconą z tytułu i innych bajerów. 
Od tego momentu wszystko jest w Waszym rękach ,drodzy czytelnicy ;)

Wasze propozycje umieszczajcie ,proszę w komentarzach.

(Jutro zamieścimy ostatni post z większą ilością podpowiedzi).

środa, 28 sierpnia 2013

"Świadectwo prawdy" - Jodi Picoult


Sięgając po którąkolwiek z książek Jodi Picoult można być pewnym ,że  nie będzie się zawiedzionym (bez względu na wiek ,płeć ,religię czy status społeczny). Zawsze można spodziewać się tego samego: solidnie opowiedzianej historii rozdzierającej serce.

Przenieśmy się do Pensylwanii. To tutaj w oddalonej od cywilizacji wiosce zamieszkanej przez amiszów ,lokalna policja znajduje w stodole zwłoki noworodka. Nie byłoby w tym zdarzeniu nic szczególnego ,jeśli pominąć fakt ,iż dziecko nie zmarło śmiercią naturalną. Automatycznie podejrzaną o ten czyn staje się osiemnastoletnia córka gospodarzy - Katie Fisher. Od tego momentu życie dziewczyny diametralnie się zmienia. Jej sprawą zajmuje się Ellie Hathaway - prawniczka przechodząca kryzys sensu wykonywanej przez lata pracy. Przez niecodzienne wymogi zwolnienia za kaucją musi zamieszkać razem ze swoją klientką na farmie.

Co tak na prawdę stało się z noworodkiem?
Jak wygląda życie amiszów "od kuchni"?

Największym atutem książki jest moim zdaniem wątek religijny. Szczerze mówiąc ,nigdy za bardzo nie interesowałam się amiszami. Co prawda wiedziałam , że jest coś takiego , ale to tylko za sprawa filmu "Osada" i serialu na TLC. Pierwsze skojarzenie na ich temat miałam jedno: tchórze. Dlaczego? Zamykają się z dala od cywilizacji z obawy przed tym ,że nie daj Boże staną się pyszni i zacznie im zależeć tylko na pieniądzach. Z biegiem stron przekonałam się ,że to było bardzo krzywdzące twierdzenie. Duże wrażenie zrobiło na mnie poczucie wspólnoty i solidarności w chwilach zwątpienia oraz radości. Wbrew temu co myśli o nich społeczeństwo ,żyją w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Jest takie znane porzekadło: Tylko krowa nie zmienia zdania. Otóż nie! Tylko stary amisz nie zmienia zdania...

Autorka książki doskonale odwzorowała zachowanie i zwyczaje tych prostych ludzi. To wręcz niebywałe ,żeby uczynić to w tak prosty ,przejrzysty i niewymuszony sposób. Do dzisiaj zadaję sobie pytanie : Jak to osiągnęła? Czy zamieszkała razem z nimi ,żeby obserwować ich na co dzień? W tym aspekcie mogę tylko spekulować...


Kolejny medal przyznałabym za portrety psychologiczne (inne niż dotychczas). Przeważnie narrator bardzo wiele razy się zmieniał i zdradzał dużo na temat wydarzeń w książce. Tym razem nie lada wyzwaniem były luki w pamięci Katie oraz wyrażenie wprost co dziewczyna czuje w danych momentach rozgrywającej się akcji.

Każdy młody człowiek myśli ,że wiele jeszcze go czeka w swoim życiu.
 Nie zdaje sobie sprawy ,że czasami jeden moment przesądza o jego przyszłości. 
Źle podjęte decyzje mogą ranić nie tylko ciebie ,ale tych których kochasz!!

Jodi Picoult w piękny sposób ukazała mało skomplikowane życie amiszów. Wykazała ,że Ci ludzie mimo wielu szerzących się na ich temat stereotypów ,potrafią być rozsądni ,pracowici i uczciwi. Rzadko kto potrafiłby przyznać się do winy ,kiedy tak na prawdę nie ma nic na sumieniu. Z drugiej strony na duże uznanie zasługuje zestawienie tego świata z współczesnością. Przeplatanie wątków prawniczych z rolniczymi to nie lada wyzwanie.

Największym szokiem było dla mnie zakończenie. To niemożliwe ,żebym nie domyśliła się tego co będzie na końcu powieści ,ale tym razem tak się stało.

"Świadectwo prawdy" to bardzo emocjonująca książka ,która na długo pozostanie w moim sercu.
Serdecznie ją polecam wszystkim wrażliwym czytelnikom.


Źródło: antykwariat (16zł)
Strony: 440
Moja ocena: 6/6


wtorek, 13 sierpnia 2013

"Las Zębów i Rąk" - Carrie Ryan




Las Zębów i Rąk #1 


W zasadzie na tę książkę miałam ochotę już od premiery (20.04.2011), i byłam bardzo ciekawa jej treści, jednak wbrew moim oczekiwaniom okazała się książką nawet poniżej normy. Czytałam ją jako mbook, i jestem świadoma, że lekko zniekształca to ogólny schemat książki, ale biorąc pod uwagę wszystkie aspekty to i tak ta lektura była sporym rozczarowaniem.

Sama fabuła nie jest tragiczna. Mimo, że motyw żywych trupów jest dość powszechny, to tutaj poznajemy bardziej złożony ich obraz. Znaczy same Zombie są tacy jak zawsze (z wyjątkami), ale reszta wykreowanego świata jest bardzo oryginalna. Dobra, za dużo to my tego światka nie poznajemy, przynajmniej w tej części, ponieważ wiemy mniej więcej tyle co mieszkańcy jednej (uważanej za jedyną istniejącą) z wiosek. A wiedzą oni niewiele. Są zamknięci za ogrodzeniem, które teoretycznie powinno dawać im poczucie bezpieczeństwa. Jednak w rzeczywistości wszyscy niespokojnie kręcili się wokoło, w oczekiwaniu na śmierć. W tej osadzie panują osobliwe reguły, i czytając tę książkę na pewno będziecie doskonale zorientowani, gdyż akurat ten wątek idealnie jest skonstruowany. W każdym razie, naszą główną bohaterką jest Mara, która jest, według mnie, bardzo chaotyczna. Raz bardzo spokojna, wręcz mimozowata a za kilka stron lata z siekierą i zabija wszystko co się rusza. Jednak nie jest cnotliwa, nie użala się nad sobą i swoim losem, co jest miłą odmianą z tych wszelakich paranormalnych romansach. Wątek miłosny też w tej książce znajdziecie. Jednak uważam, że autorka nie podeszła do tego dojrzale. Mimo, że są poruszane tematy poważne, to miałam poczucie, że ta miłość jest jakaś naciągana. Być może myślę o tym w niepoprawny sposób, ale odczuć nie zmienię. 

Wszystko w tej "oazie spokoju" toczy się dobrze, aż do pewnego dnia, gdy codzienność przestaje mieć rację bytu. Mara ma tylko jedno marzenie, jeden cel - dotrzeć do oceanu, o którym tak wiele słyszała, gdy była mała. Nikt w osadzie nie ma dowodów, że ogromny zbiornik wodny, ze słoną wodą, zwany oceanem, istnieje. Wszyscy mówią, że to jakiś wymysł. Jednakże Mara w to wierzy i wyrusza na poszukiwanie. Ona sama nie była przekonana co do realności oceanu, aż do czasu, gdy w ich wiosce znalazła się nowa dziewczyna. Jak tam dotarła jeśli ich wioskę otaczają same lasy, siatka i Nieuświęceni? 

Stylu pisania autorki nie będę komentować, bo sama nie jestem pisarką, a wiem, że to nie jest prosta sprawa. Ale było to jakieś jałowe. Nie jestem pewna czy to wina pani Ryan czy tłumacza, ale czytało mi się ją średnio. Ogólnie to po prostu czegoś mi w niej zabrakło. Ale muszę przyznać, że akcja w książce toczy się przemyślanie, autorka rzeczywiście ma pomysł na całą sagę. Jednak nie jestem przekonana czy mam ochotę czytać dalsze losy bohaterów, jakoś mnie poirytował "Las Zębów...". Więc jeśli musicie ją przeczytać to trudno, lecz jeśli nie jesteście przekonani to właściwie wam nie polecam. 



Liczba stron: 350



Seria Las Zębów i Rąk jest trylogią, więc pozostałe dwie części to:



PREMIERA: ??.03.2012r.


niedziela, 11 sierpnia 2013

Konkurs - przypomnienie!


Dobra, jako że bardzo chcemy oddać w dobre łapki te dwa cudeńka (zdjęcie pod spodem), a zainteresowanie konkursem nie było zbyt wielkie, postanowiłyśmy wam o nim przypomnieć i trochę ułatwić sprawę, bo być może pytanie było zbyt trudne. 



A więc: 

Zasady konkursu:
1. Fundatorem nagród jest Wydawnictwo Borgis.
2. Do wygrania są dwa egzemplarze książki: "Kobieta niespodzianka"- Piotra Kołodziejczaka.
3. Konkurs przeprowadzają właścicielki bloga: istnieje-by-czytac.blogspot.com
4. Wygrywają dwie osoby ,które odpowiedzą dobrze na pytanie konkursowe.
5. Konkurs trwa od 3 sierpnia do 25 sierpnia.
6.Wyniki zostaną ogłoszone do 3 dni od jego zakończenia.
7. Zwycięzcy zostaną wyłonieni drogą losowania.
8. Mają tydzień na to ,by odpowiedzieć na mojego maila  i podać swój adres korespondencyjny.

Aby wygrać musisz:
1. Prowadzić bloga lub mieć konto Google.
2. Odpowiedzieć poprawnie na pytanie w komentarzu.
3.Zostawić swojego maila.
4. Trzymać kciuki za swoją wygraną.



Piotr Kołodziejczak

Piotr Kołodziejczak to pisarz, który w wyjątkowy sposób opisuje życie we współczesnym świecie, szczególnie - skomplikowane relacje damsko-męskie, w których znajdziemy miłość i nienawiść, szacunek i pogardę, bogactwo i biedę. Piotr Kołodziejczak, autor m. in. "Kobiety niespodzianki" i "Wschodów do nieba" to ważny przedstawiciel współczesnej literatury - ambitnej, rzetelnej, poruszającej tematy bliskie czytelnikowi.

- Tak piszą o nim na stronie www.kolodziejczak.info


A teraz pytanie konkursowe: 


 Zdjęcie przedstawia klasę maturalną autora powieści "Kobieta niespodzianka". Znajdź na nim Autora (orientacyjnie, żebyśmy wiedziały, że wiesz) oraz jego dobrą koleżankę ,która tak jak on jest autorką kilku poczytnych powieści. Podaj jej imię i nazwisko.


POWODZENIA! 


Odpowiedzi zapisane pod tym postem również będą zaliczane do konkursu. Myślę  że warto, a wiele was to nie kosztuje. :D 

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

"Wakacje z piekła"




"Wakacje z piekła"
- Cassandra Clare & Claudia Gray & Maureen Johnson & Libba Bray & Sarah Mlynowski



W książce znajdziemy pięć wakacyjnych opowiadań z nutką grozy i romansu. Nie wszystkie przypadły mi do gustu ale bardzo spodobał mi się pomysł na stworzenie takiej serii książek, z krótkimi opowieściami. (Oprócz tej ukazały się również : "Randki z piekła", "Pocałunki z piekła" oraz "Bale maturalne z piekła").


"Łowy" - Sarah Mlynowski

Dwie przyjaciółki wybierają się na rejs luksusowym statkiem wycieczkowym. Lis - otwarta, bezpośrednia i zabawna oraz Kristin - nieśmiała, pełna obaw dziewczyna. Od początku rozdziału nie dawałam temu opowiadaniu większych szans. Styl pisania prosty, bardzo prosty i nudny. Nie zachwyciło mnie nawet pojawienie się motywu tajemniczych wampirów porywających ludzi ze statku. Za to zakończenie bardzo mnie zaskoczyło - ani przez chwilę nie pomyślałabym, że bohaterzy mogą być tacy nieprzewidywalni. 



"Dom luster" - Cassandra Clare

Genialne opowiadanie - na Clare nie można się zawieść !  Autorka puściła wodze fantazji i wykreowała nietuzinkową postać przerażającej kobiety, która wysysa dusze mężczyzn, przy użyciu luster, aby w ten sposób żyć dłużej. Bohaterka Violet odkrywa jej sekret przebywając z rodziną w willi na Jamajce. Bardzo lubię, gdy oprócz paranormalnych zdarzeń są również przeplatane wątki rodzinne/patologiczne - tak jak w tej powieści pojawił się ojczym, który terroryzuje rodzinę. Sprawa się komplikuje, ponieważ jego syn Evan kocha się w Violet z wzajemnością. Oboje nie mogą się pogodzić z faktem, że nigdy nie będą razem - bo stanowią rodzinę..



"Nie lubię twojej dziewczyny" - Claudia Gray

Opowiadanie również mi się spodobało, jednak nie aż tak jak poprzednie. Autorka wprowadza nas w tajemniczy świat czarownic, matek i córek, które pilnują aby ich sekret nie przedarł się do świata mężczyzn. Podobał mi się ten pomysł na oddzielenie czarownic, silnych i władczych kobiet od świata męskiego. Autorka dobrze operowała akcją i miejscami potrafiła mnie zaskoczyć.




"Dekret o podejrzanych" Maureen Johnson

Jeśli "Dom luster" był genialny to "Dekret o podejrzanych" jest po prostu mistrzostwem horroru, który mogłabym porównać z psychodelicznymi opowieściami Kinga. Tą powieść po prostu pożarłam, pochłonęłam i nie mogłam uwierzyć, że tak szybko się skończyła. Autorka niesamowicie budowała nastrój grozy, umieszczając akcję powieści w malowniczym francuskim miasteczku, pełnym spokoju i idealnym na leniwe wakacje. Nie chcę za dużo zdradzić ale powiem, że krew się lała, miałam wrażenie że siedzę w horrorze i razem z dwiema bohaterkami próbuję rozszyfrować o co chodzi z dziwnym zachowaniem ludzi wokół. Miażdżący okazał się koniec, kiedy okazało się, że bohaterka...
ale to musicie sami przeczytać !





"Nigdzie nie jest bezpiecznie" - Libba Bray

Czytając to opowiadanie miałam wrażenie, że oglądam film. Narratorem jest chłopak - co bardzo wyróżnia się na tle powyższych powieści - który opowiada swoją historię przed kamerą. Razem z grupą przyjaciół odwiedza odległe miasteczko, które jest całkowicie odizolowane od świata -ludzie żyją z prac na polu, kobiety urzędują w domach a mężczyźni na polowaniach. Jest również aspekt religijny, na którym punkcie ludzie są bardzo przewrażliwieni. Chłopak jest coraz bardziej zaintrygowany tym miejscem a jego ciekawość wzrasta gdy słyszy legendę o tym, że kiedyś ludzie składali w ofierze swoje dzieci topiąc je w bagnie aby wioska miała jedzenia pod dostatkiem i wszelkie złe moce ją omijały. Pewnego dnia przyjaciele nie wytrzymują i przekraczają ogrodzenie wioski wchodząc do zakazanego lasu, za którym znajduje się owe bagno...

Trudno mi ocenić tą książkę, ponieważ tylko 3/5 opowiadań  tak naprawdę mnie zachwyciły. Jeśli ktoś z Was ma okazję wypożyczyć z biblioteki lub od koleżanki tą książkę to zachęcam aby zajrzeć chociaż do tych trzech opowiadań bo WARTO, ale nie ma sensu zakupywać tej książki (no chyba, że w antykwariacie po śmiesznej cenie, tak jak ja to uczyniłam ;)   





sobota, 3 sierpnia 2013

Konkurs +"Wschody do nieba" - Piotr Kołodziejczak




"Byliśmy młodzi i wydawało nam się ,że złapaliśmy Pana Boga za nogi. To właśnie my czuliśmy się tymi wybrańcami ,stąpającymi po schodach do nieba. Każdy poranek witał nas nowym ,niezwykłym ,niepowtarzalnym wschodem słońca. Bo młodość to codzienne rozkwitanie ,w(schody)...do nieba. Gdy okazuje się ,że kolejny dzień jest podobny do poprzedniego ,to znaczy ,iż już jesteśmy dorośli ,spadamy ze schodów ,a słońca wschodzą dla naszych dzieci. Kolej rzeczy."

Przenieśmy się dzisiaj do lat siedemdziesiątych.
Czasów kartek ,peweksów ,wina marki "Wino" oraz płyt winylowych cudownie trzeszczących w uszach. W porównaniu z 2013 rokiem ,kiedy możemy kupić w sklepie produkty z wszystkich kontynentów to epoka gierka wypada dosyć marnie ,prawda?
Otóż nie całkiem...

Czterdzieści lat temu wszystko wyglądało inaczej ,ale niekoniecznie słabiej. Ludzie doceniali bardziej swoje towarzystwo ,a nie rzeczy materialne. Z nutką zazdrości patrzono na rodzinę milicjanta czy marynarza ,ponieważ tylko oni mogli pozwolić sobie na luksusy.

Jak było z młodzieżą?
O dziwo ,tak samo jak teraz. Byli tacy ,którym zależało na nauce ,imprezach czy dziewczynach. Wiadomo ,że natknąć się można było na masę typowych przeciętniaków. 
"Wschody do nieba" pokazują ,że bez względu na czasy młodzi ludzie interesują się tym samym co teraz. Może wtedy nie było Vansów ,Conversów czy Iphonów ,ale bez nich też można było być szczęśliwym. Dobrą zabawę zapewniała butelka coli i gitara przy ognisku. Reszta nie miała większego znaczenia.

Najbardziej interesowały mnie fragmenty z życia Majora. Ten wrażliwy chłopak bardzo wyróżniał się z pośród tłumu swoich znajomych. Poeta ,śpiewak ,gentleman... Nic dziwnego ,że zamiast dziewczyn w swoim wieku upodobał sobie starszą i bardziej doświadczoną życiowo Agnieszkę. Hmmm.Tylko muszę jeszcze Wam zdradzić ,że nie byłoby w tym nic dziwnego ,ale wspomniana pani jest jego nauczycielką matematyki.

Jak potoczą się losy tej dwójki?
Czy Major da radę sprostać oczekiwaniom otaczającego go świata?
Książka jest przepełniona epizodami z życia uczniów ,chodzących do jednej szkoły. Razem z nimi przeżywałam pierwsze miłości ,fascynacje ,wyjazdy na wakacje czy nieudolne imprezowanie. Sceny te okalały szeroko pojęte przemyślenia autora na temat otaczających go miejsc czy zdarzeń z codziennego życia. Nie zawsze pokrywały się one z moimi wyobrażeniami ,ale każdy ma prawo do swojego zdania.

"Wschody do nieba" otworzyły mi oczy na zjawiska dotyczące osób w moim wieku. Depresja z powodu nieodwzajemnionej miłości ,nałóg narkotykowy - to może się przytrafić każdemu. Nie jest to może książka wybitna ,ale poruszająca życiowe problemy młodego pokolenia ,które dopiero uczy się żyć w dorosłym świecie. 


Strony:157

Moja ocena: 3/6


Teraz przechodzę do drugiej sprawy. Chyba wszyscy lubicie konkursy? Dobra ,po co ja się w ogóle pytam? Przecież i tak wszyscy odpowiedzą na to pytanie twierdząco...


Zasady konkursu:
1. Fundatorem nagród jest Wydawnictwo Borgis.
2. Do wygrania są dwa egzemplarze książki: "Kobieta niespodzianka"- Piotra Kołodziejczaka.
3. Konkurs przeprowadzają właścicielki bloga: istnieje-by-czytac.blogspot.com
4. Wygrywają dwie osoby ,które odpowiedzą dobrze na pytanie konkursowe.
5. Konkurs trwa od 3 sierpnia do 25 sierpnia.
6.Wyniki zostaną ogłoszone do 3 dni od jego zakończenia.
7. Zwycięzcy zostaną wyłonieni drogą losowania.
8. Mają tydzień na to ,by odpowiedzieć na mojego maila  i podać swój adres korespondencyjny.

Aby wygrać musisz:
1.Zamieścić informację o konkursie na swojej stronie.
2. Prowadzić bloga lub mieć konto Google.
3. Odpowiedzieć poprawnie na pytanie w komentarzu.
4.Zostawić swojego maila.
5. Trzymać kciuki za swoją wygraną.

Pytanie konkursowe:


Zdjęcie przedstawia klasę maturalną autora powieści "Kobieta niespodzianka". 
Znajdź na nim Autora oraz jego dobrą koleżankę ,która tak jak on jest autorką kilku poczytnych powieści. Podaj jej imię i nazwisko.


Powodzenia!!!

"52 powody dla których nienawidzę mojego ojca" - Jesssica Brody


Znacie bajkę o Kopciuszku? 

To teraz przygotujcie się ,aby usłyszeć tą historię od tyłu...

Lexington Larrabee to dziewczyna ,której niczego nigdy nie brakuje. Rzucanie komórkami oraz wjeżdżanie autem w sklep to jej ulubione dyscypliny. Nastolatka jest znana z tego ,że jest znana. Gdyby nie fakt ,że jej ojciec jest miliarderem ,szum wokół jej osoby byłby nieuzasadniony.Dzień jej 18-tych urodzin jest dla niej wyjątkowy. Chyba nie każdy może dostać w prezencie od taty czek na 25 milionów dolarów. Lex jeszcze nie zdaje sobie sprawy ,że nie będzie żadnego ALE...

 Tata przygotował dla niej cudowną niespodziankę. Aby uzyskać dostęp do pieniędzy będzie musiała wykonać przez rok pięćdziesiąt dwie  nisko opłacane prace.  Jako bonus dostaje także nadzór wyjątkowo upierdliwego pracownika - Luke`a. Szok ,niedowierzanie - te reakcje utwierdziły osoby z jej otoczenia ,że mają do czynienia z rozpieszczonym dzieciakiem.

Jak poradzi sobie z wyznaczonymi zadaniami?
Czy czegoś się nauczy?

Zawsze ciekawiło mnie , jak czują się celebryci? Czy popularność sprawia im tyle przyjemności ,co mi chwila spokoju z książką w ręku? Lektura "52 powodów dla których nienawidzę mojego ojca" rozwiała moje wątpliwości. 

Człowiek jest istotą dualną ,ponieważ jego osobowość kształtuje wiele czynników. Wspomnienia z dzieciństwa ,relacje z rodziną i możliwość wzorowania się na kimś bardziej doświadczonym sprawiają ,że stajemy się wartościowymi ludźmi. Co się dzieje kiedy zabraknie jednego z tych czynników? Stajemy się zagubieni ,a wręcz bezsilni. Tak samo jak opisana wyżej bohaterka książki. 

Co z tego ,że mamy pieniądze ,skoro nie umiemy rozmawiać ze swoimi bliskimi albo po prostu nie mamy ku temu okazji? Interesy ,podróże ,pośpiech - tym oto sposobem znajdziemy się w śmiercionośnej pętli. Dlatego w pewnym sensie potrafię zrozumieć Lexington. Pamiętam ,że wielokrotnie podkreślała ,że najbardziej w jej życiu przeszkadzało jej to ,że nikt nie chciał poświęcić jej dobrowolnie swojego czasu. Wszyscy byli opłacani przez jej ojca. Obracała się w towarzystwie niań ,kamerdynerów ,szoferów ,rzeczników prasowych ,ale gdzie w tym wszystkim była rodzina? Nic dziwnego ,że w chwili kiedy ojciec nagle zaczyna czegoś od niej wymagać ,ona czuje się rozgoryczona i zdruzgotana. 25 milionów było w jej umyśle rekompensatą za wieloletnią samotność w rezydencji pozornie zamieszkanej przez klan Larrabee.

Opisy pracy Lex były najzabawniejszą częścią książki ,która przysporzyła mi dużo okazji do śmiechu. Konfrontacja z odkurzaczem jest dla mnie prawdziwą bombą! Trudno uwierzyć ,że dorosła dziewczyna nie umiała włączyć ,a co dopiero odkurzać! Przy niej to nawet ja okazałam się perfekcyjną panią domu ;)

"Aby książka miała smaczek musi się w niej znaleźć przystojny chłopaczek..." W tym aspekcie chyba nikt nie będzie zawiedziony. Chociaż początkowo Luke-stażysta przypomina nieśmiałego nerda ,który fanatycznie wielki ojca Lex ,ale w gruncie rzeczy jest bardzo przydatny. Dlaczego to piszę? Ponieważ to właśnie dzięki niemu (i jego motywujących gadkach) zaczyna myśleć ,że praca zlecona jej przez ojca ma wyższy cel.

"52 powody dla których nienawidzę mojego ojca" to książka ,którą pochłania się w jeden dzień.  Nie spodziewałam się ,że Jessica Brody okaże się tak zdolną debiutantką. To właśnie jej lekkość pisania sprawia ,że oczy biegną po kolejnych zdania ,żeby dowiedzieć się tego co będzie dalej.

Bohaterowie książki są tak skrajni i ludzcy ,że można się z nimi utożsamiać.Psychika postaci jej bardzo złożona. Chwilami zachowuje się nieodpowiedzialnie ,by za moment popisać się wielką dojrzałością i zaskoczyć czytelnika. Historia posiada niesamowity morał co ostatnimi czasy trzeba podkreślać! Dodatkowym atutem jest dla mnie piękna szata graficzna. Co kilka rozdziałów zamieszczone są screeny sprawozdań z pracy Lex ,które są jak wisienka na torcie w porównaniu do całości tekstu. 


Moja ocena: 5/6

czwartek, 1 sierpnia 2013

"Ja ,potępiona" - Katarzyna Berenika Miszczuk




Miało być fantastycznie ,a wyszło jak wyszło...



Po dwóch wspaniałych i porywających tomach ,nastąpiła totalna klapa. Nie wiem nawet co w tym momencie o tym wszystkim sądzić. Śmiać się ,czy płakać?


Katarzyna Berenika Miszczuk podbiła moje serce książkami "Ja ,diablica" oraz "Ja ,anielica". Na prawdę ,byłam bardzo ciekawa co tym razem przydarzy się Wiktorii. 

Zacznijmy jednak od początku ,który stał się końcem życia naszej ukochanej bohaterki. Dziewczyna została przypadkowo uśmiercona przez Azazela i Beletha ,którzy zamiast na nią ,polowali na Piotra. Sęk w tym ,że Ci dwaj spryciarze przekupili śmierć ,by nie dopuściła do targu o zmarłą duszę. Tym oto sposobem Weronika trafiła do Tartaru - krainy wiecznego cierpienia i szarości...

Kolejne rozdziały sprowadzają się do poznania zasad panujących w tym miejscu oraz osób ,które tam trafiły. Znajdzie się także wątek miłosny i walkę między zaświatami ,ale więcej Wam nie zdradzę.

Autorka nie odwzorowała całkowicie krainy według mitologicznych opowieści ,ale jej wizja nie porwała mnie. Całkiem inaczej przedstawia się sprawa z nowymi postaciami. W tym tomie udało mi się poznać Kubę Rozpruwacza ,Achillesa ,Adolfa Hitlera i wielu ,wielu innych zwyrodnialców. To chyba był jedyny plus jaki udało mi się zauważyć podczas lektury tej książki.

Wszystkie wątki były do złudzenia przewidywalne. To bardzo przykre ,ponieważ poprzednie tomy pod tym względem były o niebo lepsze. Cieszył mnie tylko fakt ,że nie było w nim powtarzania ubiegłych wątków tak ,aby czytelnicy ,którzy nie czytali poprzednich tomów bez problemu odnaleźli się i w tym.
Może zamysł pisarki był dobry ,ale gorzej jej poszło z jego realizacją. Chyba najsmutniejsze dla autora może być twierdzenie ,że czytelnik męczył się podczas czytania tekstu ,nad którym tak długo pracował. Tym razem tak było.

Wątek miłosny Wiktorii i Beletha pozostawia wiele do życzenia. Łzawe teksty chyba miały być romantyczne ,a wyszły niczym brazylijska telenowela. Chyba nie ma sensu rozwodzić się nad tym dokładniej ,prawda? Prawdopodobnie każdy domyśli się co miałam na myśli... Przynajmniej mam taką nadzieję.

W tym momencie mogę z całą pewnością powiedzieć ,że żałuję spędzonego nad nią czasu i energii zużytej na jej czytanie. Gdybym kupiła ją za moje ciężko zarobione pieniądze to możliwe ,że uroniłabym kilka łez z tego powodu. Zakończenie trylogii nie było dla mnie zbyt spektakularne ,a wręcz idiotyczne. Cukierkowe zakończenie ,serio?
Pani Miszczuk ,nie tego się spodziewałam!


POPRZEDNIE CZĘŚCI !


                                       




Źródło: biblioteka