niedziela, 20 lipca 2014
"Ogród wspomnień" - Amy Hatvany
Wiecie, chyba dla każdego przychodzi taki czas w życiu kiedy zastanawia się jak wpłynęło na niego dzieciństwo, że dziś jesteśmy tym kim jesteśmy. Myślę, że wszyscy noszą w sercu żal, związany z okresem kiedy nie byliśmy jeszcze w stanie się obronić. Dzieciństwo. Co mogliśmy zrobić w wieku dziesięciu lat? Nic. Wszystko zależało od osób, którzy sprawiali nad nami pieczę. A co jeśli sobie z tym nie radzili? Co jeśli wywołali u nas łzy każdej nocy, wykreowali potwory spod naszego łóżka i pokazali nam czym jest smutek, złość i lęk? Czy będąc dorosłym można wybaczyć błędy rodziców sprzed lat? Jak można przebaczyć, skoro to nas definiuje a koszmary przychodzą. Wciąż przychodzą...
Jeśli dobrze się zastanowimy, to każdy z nas może być taką Eden. Główna bohaterka jest już dorosła, ale wciąż nie może uwolnić się od przeszłości. Od bardzo dawna nie miała kontaktu z ojcem, i czas by go odszukać. Jest już gotowa. Gotowa wybaczyć, że się poddał. Gdy miała dziesięć lat ojciec był jej całym światem. A ona jego promyczkiem, rozpraszającym wszystkie cienie. David był chory psychicznie, właściwie nie wiadomo było co mu dolega, ale nie radził sobie sam ze sobą. Powoli wkraczał w ciemność ,aż go owładnęła. Próbował popełnić samobójstwo i od tamtego czasu się nie widzieli. Nie wrócił do domu, zabrano go do szpitala i tyle. A dwadzieścia lat później Eden chce go odszukać, bo nigdy nie przestała go kochać.
Od początku się wie, że to opowieść pełna goryczy, jednak niezwykłe były te nikłe iskierki, momenty kiedy zaśmiałam się, czując pozytywne emocje, chociaż w następnym odruchu upominałam się, że ma to być dramat pełen żalu. Bo własnie, główna bohaterka poszukuje ojca i odnajduje miłość swego życia. Przeplecione są melancholijna determinacja by nawiązać kontakt z tatą oraz odnajdywanie bezpieczeństwa w ramionach mężczyzny, który, notabene, pomaga osobom bezdomnym. Przy tej znajomości towarzyszyły mi igraszki motylków w brzuchu, przyjemnie łaskotały. Miło było widzieć, że dziewczyna ma takie wsparcie. Uczucia oparte na zrozumieniu.
2010 - obecność.
od 1989 - przeszłość.
Rozdziały zostały podzielone na osoby - oczami Eden lub jej ojca - oraz lata. Dokładnie została opisana sytuacja, a raczej ciąg zdarzeń w przeszłości. To jak postępowała choroba Davida. Jak z tym czuła się Eden. Co przeżywał jej ojciec. No i teraźniejszość, czyli głównie poszukiwania i powoli ulatująca nadzieja.
Poruszone są wątki nie tylko bezdomności, chorób psychicznych i zagubienia, ale także ogólnych problemów. Prostytucja, uzależnienia, alkoholizm. Czasem życie na dnie jest jedyną szansą na przetrwanie. Ojciec Eden tułał się po świecie i starał uspokoić potwory w głowie - nieważne gdzie był i co robił, ważne, że nie poddał się śmierci.
Bohaterów występuje mało, ale każdy jest istotny i doprecyzowany. Z paroma wyjątkami. Ale zawsze znajdą się jakieś niuanse. Zwróciłam uwagę na dużą ilość nazw. Nie są przytłaczające, wręcz odwrotnie, urzeczywistniają historię. Gdy przyglądałam się okładce, zawsze osądzałam autorkę za tytuł. Wydawał mi się protekcjonalny i zużyty, ale nie wyobrażam sobie innego. Już nie. Bo wszystko nabrało sensu, i teraz widząc myśląc o nim, zakręca się łza w oku. .
Polecam ją każdemu, który miał trudną sytuację w dzieciństwie, albo ma żale do rodziców. Ja sama takie mam, wobec ojca. Wciąż nie jestem gotowa, nie tak jak Eden, aby się z tym zmierzyć. Ale ta książka otworzyła mi oczy na pewne sprawy i dodała otuchy. Taką książkę chciałabym mieć na ciężkie dni, kiedy przeszłość nie daje wytchnienia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie sięgam raczej po obyczajówki, ale na pewno jest to pozycja, która przypadnie do gustu wielu osobom, jak sama zauważyłaś - tym z nieco trudnym dzieciństwem. Takie książki potrafią czasami zmieinć nasz światopogląd i zrozumieć pewne rzeczy. Dodatkowo oczyścić ze złych wspomnień.
OdpowiedzUsuńdokładnie. Uwielbiam takie książki, które, rzeczywiście na nas wpływają, coś zmieniają. Nie mam nic do obyczajówek, chociaż też jedynie okazjonalnie po nie sięgam. :)
UsuńRaczej moje dzieciństwo było udane ale to nie zmienia faktu że książkę chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńWarto. :)
UsuńKsiążka porusza trudne wątki, więc warto ją przeczytać. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuń