czwartek, 1 sierpnia 2013

"Ja ,potępiona" - Katarzyna Berenika Miszczuk




Miało być fantastycznie ,a wyszło jak wyszło...



Po dwóch wspaniałych i porywających tomach ,nastąpiła totalna klapa. Nie wiem nawet co w tym momencie o tym wszystkim sądzić. Śmiać się ,czy płakać?


Katarzyna Berenika Miszczuk podbiła moje serce książkami "Ja ,diablica" oraz "Ja ,anielica". Na prawdę ,byłam bardzo ciekawa co tym razem przydarzy się Wiktorii. 

Zacznijmy jednak od początku ,który stał się końcem życia naszej ukochanej bohaterki. Dziewczyna została przypadkowo uśmiercona przez Azazela i Beletha ,którzy zamiast na nią ,polowali na Piotra. Sęk w tym ,że Ci dwaj spryciarze przekupili śmierć ,by nie dopuściła do targu o zmarłą duszę. Tym oto sposobem Weronika trafiła do Tartaru - krainy wiecznego cierpienia i szarości...

Kolejne rozdziały sprowadzają się do poznania zasad panujących w tym miejscu oraz osób ,które tam trafiły. Znajdzie się także wątek miłosny i walkę między zaświatami ,ale więcej Wam nie zdradzę.

Autorka nie odwzorowała całkowicie krainy według mitologicznych opowieści ,ale jej wizja nie porwała mnie. Całkiem inaczej przedstawia się sprawa z nowymi postaciami. W tym tomie udało mi się poznać Kubę Rozpruwacza ,Achillesa ,Adolfa Hitlera i wielu ,wielu innych zwyrodnialców. To chyba był jedyny plus jaki udało mi się zauważyć podczas lektury tej książki.

Wszystkie wątki były do złudzenia przewidywalne. To bardzo przykre ,ponieważ poprzednie tomy pod tym względem były o niebo lepsze. Cieszył mnie tylko fakt ,że nie było w nim powtarzania ubiegłych wątków tak ,aby czytelnicy ,którzy nie czytali poprzednich tomów bez problemu odnaleźli się i w tym.
Może zamysł pisarki był dobry ,ale gorzej jej poszło z jego realizacją. Chyba najsmutniejsze dla autora może być twierdzenie ,że czytelnik męczył się podczas czytania tekstu ,nad którym tak długo pracował. Tym razem tak było.

Wątek miłosny Wiktorii i Beletha pozostawia wiele do życzenia. Łzawe teksty chyba miały być romantyczne ,a wyszły niczym brazylijska telenowela. Chyba nie ma sensu rozwodzić się nad tym dokładniej ,prawda? Prawdopodobnie każdy domyśli się co miałam na myśli... Przynajmniej mam taką nadzieję.

W tym momencie mogę z całą pewnością powiedzieć ,że żałuję spędzonego nad nią czasu i energii zużytej na jej czytanie. Gdybym kupiła ją za moje ciężko zarobione pieniądze to możliwe ,że uroniłabym kilka łez z tego powodu. Zakończenie trylogii nie było dla mnie zbyt spektakularne ,a wręcz idiotyczne. Cukierkowe zakończenie ,serio?
Pani Miszczuk ,nie tego się spodziewałam!


POPRZEDNIE CZĘŚCI !


                                       




Źródło: biblioteka

18 komentarzy:

  1. Szkoda, że wątek miłosny jest słaby, ale o książce czytałam wiele dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użyłabym dobitniejszego słowa ,ale pozostanę przy tym ;(

      Usuń
  2. Eeee ale szkoda! Jestem w połowie Anielicy i cieszyłam się, że jeszcze jedna część przede mną...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anielica jest moim zdaniem najlepsza z całej trójki.

      Usuń
  3. Kocham, uwielbiam < 3

    Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie
    http://naszksiazkowir.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze tej serii i szczerze mówiąc nie mam ochoty jej zaczynać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam całą trylogię, ale skoro zakończenie jest takie słabe to chyba wcale jej nie zacznę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do pierwszych dwóch części nie mam zastrzeżeń. Gorzej z ostatnią...

      Usuń
  6. Mam identyczne zdanie o tej książce co ty, dwie pierwsze części- rewelacja, ostatnia to całkowita porażka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobrze. Już myślałam, że jestem jakaś dziwna;-)

      Usuń
  7. Sama nie wiem, kiedyś chciałam całą serię, ale jeszcze muszę to przemyśleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tylko 1 i 2 tom ,bo 3 nie warto zawracać sobie głowy i tracić kasy.

      Usuń
  8. Trochę szkoda, że klapa z tą częścią, ale przede mną jeszcze dwa pierwsze działa autorki, więc ponarzekam potem, a może jednak nie ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem ,że szkoda ,ale winić można za to tylko autorkę. Na każdym kroku dało się wyczuć ,że wszytko było naciągane. Tutaj stało się to samo co z cyklem Dom Nocy ,którego 3 pierwsze tomu były bardzo fajne ,a kolejne to istny koszmar. Pewnie i tutaj chodziło o pieniądze...

      Usuń
  9. Szkoda, że kolejna część nie sprostała oczekiwaniom. :(

    OdpowiedzUsuń