"Zawód wiedźma tom 2 " - Olga Gromyko
Strony: 310
Źródło: biblioteka (nieźle się za nią nalatałam)
Po przeczytaniu pierwszej części przygód tej szanownej pani postanowiłam ,że poruszę niebo i ziemię ,ale dostanę w swoje ręce "Zawód Wiedźmę tom 2". Jeździłam jak szalona po Gdańskich bibliotekach i dopiero w piątej z kolei udało mi się ją wypożyczyć. Szkoda ,że Fabryka Słów nie przewiduje w najbliższym czasie dodruku tej powieści. Może jakaś petycja ,albo akcja podobna do tej z ratowaniem Świata Książki przyspieszyłaby ten proces? Muszę powiedzieć ,że nie sądziłam ,że przypadnie mi do gustu bardziej niż pierwsza część ,ale tak oto się stało. Dobra ,dobra przechodzę do meritum i opowiem Wam co nowego miało miejsce w tym tomie. Otóż z ogromną ciekawością śledziłam dziesiątki zwrotów akcji ,sytuacji sprawiających ,że tarzałam się po ziemi ze śmiechu i tych ,przy których myślałam: "Ty idioto!!!! Powiedz jej wszystko ,a nie tak pierdzielisz nie od rzeczy!". No ,ale to bardzo dobrze ,że książka sprawiła ,iż żywo zainteresowałam się relacjami pomiędzy bohaterami ,których (chodzi mi o relacje) porównując do poprzedniej części było stosunkowo mało. Ciągle działo się coś zaskakującego - z ciętymi ripostami trolla na czele. Czasami nawet był bardziej zażarty i wkurzający niż sama Wohla ,więc SZACUN... Dawno tak się nie uśmiałam ;) Bardzo dobrze czytało się ich konfrontacje i kłótnie. Rzadko kto odważyłby się powiedzieć do niej dziewko ,niunia ,piękna (lub coś w ten deseń).
Przyznaję z bólem serca: czuję w kościach ,że znajdzie się tutaj wątek miłosny ,a było tak fajnie... No ,ale trudno...
Co do głównego wątku czyli motywu zawodów łuczniczych i dziwnego zainteresowania Lena nagrodą... Gromyko mnie tutaj zapętliła. Za cholerę nie domyśliłabym się dlaczego tak było i jakie to niosło za sobą konsekwencje! Z wielką ulgą przeczytałam wyjaśnienie tego wątku. W sumie wracałam do tego tekstu z dwa ,trzy razy. Bycie skrupulatną kiedyś mnie zgubi...
Motyw z czytaniem cudzych listów był przekomiczny. Ogólnie rzecz biorąc jest to najlżejsza ,najśmieszniejsza i najbardziej wciągająca książka jaką przeczytałam ostatnimi czasy. Tym razem okładka nie jest taka paszczurna i pewnie zachęciła więcej osób ,żeby sięgnęły po tę książkę.
Moja ocena: 5/6 -------> Widzicie? Jest progres! Aż strach się bać co będzie w przypadku 3 części!!
Korzystając z tego ,że miałam chwilę czasu postanowiłam wylosować szczęśliwca ,który dostanie w swoje łapki "Dziedzictwo mroku". A oto on:
Leger
Serdecznie gratulujemy!!! Już wysyłam do Cb email`a! (Przypominam ,że na podanie swoich danych masz 5 dni. W innym przypadku nagroda zostanie oddana innej osobie spośród ,tych które się wcześniej zgłosiły).
Bardzo mnie interesuje ta autorka i z pewnoscia siegne po jej ksiazki. Gratuluje zwyciezcy!
OdpowiedzUsuńPS. Nie mysl, ze sie czepiam, ale zastanawiam sie dlaczego rozpowszechnilo sie uzywanie skrótu (?) "Cb". To nie po polsku. Chyba, ze masz na mysli CB-Radio ;) Wydaje mi sie ze na blogu literackim takie rzeczy nie wygladaja fajnie. To tylko moje zdanie :)
Dlaczego? Sama nie wiem. Używam ,bo mam taki nawyk. Fajnie ,że wyrażasz swoją opinię. Zauważ ,że nie stosowałam go w mojej recenzji ,a w luźnej adnotacji. To zdecydowanie dozwolone ;D
UsuńLeger, Ty farciarzu ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję :)
Chyba jeszcze nie jest tego świadomy ;)
UsuńJa miałam pewne problemy ze zdobyciem tej książki, ale internet rozwiązał sprawę i posiadam wszystkie cztery części.
OdpowiedzUsuńNie obawiaj się tego wątku miłosnego, to nie wpływa na całość serii, która jest cudowna!
OdpowiedzUsuńSpróbuję... Niedługo napiszę o trójeczce ;)
UsuńDziękuję wszystkim za ciepłe słowa i za wygraną. Nie spodziewałem się. Dziękuję serdecznie. Nawet nie wiem, jak wyrazić moją radość!
OdpowiedzUsuńA co do książki, nie czytałem tej serii, ale się rozejrzę w bibliotece. Mam już całkiem długaśną listę "Do przeczytania" ;)
Cieszymy się bardzo ;)
UsuńPaczka już wysłana. Jej losy są zależne tylko od szanownej Poczty Polskiej.
Gratuluję wygranej:)
OdpowiedzUsuńTen tom dopiero przede mną. Na szczęście mam go na półce, bo "dorwanie" go rzeczywiście graniczy z cudem :D
OdpowiedzUsuń