sobota, 27 kwietnia 2013

"Bogini oceanu" - P.C. Cast

"Bogini oceanu" - P.C. Cast




Źródło: wymiana
Strony:408



Dzień ,w którym kończysz 25 lat powinien być dla Ciebie wyjątkowy. Masa znajomych kłębiąca się w domu ,tort ,symboliczna świeczka ,szalona impreza,wzruszeni rodzice i masa prezentów na stole. Przynajmniej tak powinno być... Dla porównania wyobraź sobie inną sytuację. Jest wieczór. Siedzisz sama w domu. Płaczesz. Jedynym towarzyszem jest butelka szampana i pilot od telewizora. Twoi rodzice nagrali Ci życzenia na sekretarkę i udali się na zagraniczną wycieczkę. Nawet Twoja przyjaciółka spędza ten wyjątkowy wieczór z kimś innym...


I jak? Życie C.C.  chyba nie jest zbyt ciekawe?
Wszystko zmienia się za sprawą jednego życzenia.
Czy to możliwe ,żeby magia zagościła w życiu śmiertelniczki?


Niczego nie spodziewająca się dziewczyna wsiada do samolotu ,który niedługo potem się rozbija. Dzieje się coś niespodziewanego - C.C. zamienia się duszami z syreną Ondine. Na początku jest zdezorientowana ,ale późniejsze wydarzenia sprawiają ,że jak najszybciej pragnie wrócić na stały ląd. Z pomocą przychodzi jej bogini Gaja. Nie może jednak ot tak przywrócić jej dawnego ciała. Zamienia ją w człowieka pod warunkiem ,że co trzecią noc wejdzie do wody i przemieni się w syrenę.  Zaklęcie zdoła przezwyciężyć tylko miłość osoby ,która wie o jej sekrecie.

Christine nie sprecyzowała jednak ,że chce wrócić do XXI wieku. Dla bogini czas to pojęcie względne ,więc przenosi ją do średniowiecza. Dziwnym dla niej nie powinien być widok: rycerza w lśniącej zbroi ,kobiet muszących podporządkowywać się mężczyźnie oraz zakonników oskarżających kogo popadnie o czarną magię.

Jak dalej potoczą się jej losy?
Czy uda jej się wrócić do życia na lądzie?
Kto ją pokocha?

"Bogini oceanu" jest dla mnie miłym zaskoczeniem. Nie jestem wielką fanką P.C. Cast ,chociaż wcześniej zetknęłam się tylko z cyklem Dom Nocy. Moim zdaniem nie należy on do zbyt ambitnych. Natomiast ta książka jest zupełnie inna i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. 


Najbardziej spodobała mi się C.C. - tak ,wiem. To nie jest zbyt odkrywcze lub nieprzewidywalne. Ona miała po prostu to coś ,co sprawiało ,że nie można było jej przeoczyć.  Cała moja uwaga była skupiona na jej myślach i przewidzeniu co zrobi w następnej chwili. Jej osobowość była tak optymistyczna i promienna ,że nie sposób było się nie uśmiechać czytając o jej losach.

Autorka książki w sposób godny zainteresowania przeniosła mnie do XV wieku. Opisy scenerii ,w której wszystko się rozgrywało były tak fenomenalne ,że bez zbędnego wysiłku umiałam sobie wszystko wyobrazić. Mnogość epitetów ,kolorów pozwoliła mi poczuć i posmakować średniowiecznej kuchni oraz wędrować po starym zakonie.

Ukazanie wielu bohaterów o kontrastujących osobowościach było bardzo dobrym posunięciem. Poznałam: bogobojnych zakonników ,grzesznego przeora ,dzielnego oraz ograniczonego myślowo rycerza ,trytona romantyka ,sprytną i dowcipną C.C. ,mądre i dojrzałe kobiety oraz wielu ,wielu innych...

"Bogini oceanu" to lektura obowiązkowa dla fanów mitologii oraz magii. Może nie jest ich bardzo dużo ,ale nie zmienia to faktu ,że są ze sobą bardzo smacznie i sprawnie połączone. 

Pewnie pamiętacie ,że nie przepadam za łzawymi i ckliwymi wątkami miłosnymi. Jeżeli ja je tutaj przetrwałam ,to zrobi to z całą pewnością każdy ;) Nie powiem - niektóre sceny były dla mnie miłym zaskoczeniem i czytało je się raczej śmiesznie niż wstydliwie.... A może tylko ja tak mam??


Moja ocena: 4+/6

W sumie długo się wahałam ,ale ostatecznie po rowerowej dyskusji z Doobranocką stwierdziłam ,że ta będzie adekwatna.

"Bogini oceanu" to miła ,wręcz bajkowa opowieść. Czas spędzony z nią w ręku uważam za jak najbardziej wartościowy. Na pewno zapoznam się z kolejnymi częściami tej serii.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:




1 komentarz:

  1. Do tej pory czytałam tylko cztery części Domu Nocy i "Przepowiednię" tej autorki i nie powaliły mnie na kolana. Ale mitologię bardzo lubię, więc dam szansę tej książce. ;)

    OdpowiedzUsuń