"Wodny labirynt" - Eric Frattini
Strony: 406Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Kiedy jestem w bibliotece i zastanawiam się, którą książkę wybrać, swój wybór kieruję wyglądem okładki. Jeśli mnie zaciekawi przystępuję do dokładniejszych oględzin. W tym przypadku bardziej zaintrygował mnie wątek religijny choć to brzeg książki sprawił, że w ogóle po nią sięgnęłam.
W czasie gdy gorliwi chrześcijanie ślepo podążają za wskazówkami Watykanu Ktoś stara się ukryć istotny szczegół dla wszystkich wierzących. Otóż tylko nieliczni wiedzą, że istnieje piąta ewangelia, dzieło Judasza. A jeszcze mniej, jakie ma to znaczenie dla kościoła katolickiego. Watykan za wszelką cenę nie może dopuścić do upublicznienia jej treści. Posuwają się do manipulacji a nawet wyrafinowanych morderstw „w imię Boga”.
"- Fructum pro fructo
- Silentium pro silentio"
"Przysługa za przysługę milczenie za milczenie"
Moim zdaniem jest to ciekawa lektura zarówno dla tych którzy doszukują się prawdy o swojej wierze jak i tych, którzy zwyczajnie lubią kryminały. Filarem tej książki jest przeszłość historyczna, zresztą bardzo dobrze naszkicowana. Jeśli nużą was długie wywody na temat historii to na pewno czytanie tej książki będzie dla was trudne. Nie mogłabym nazwać tego ‘dziełem historycznym’, bo cała akcja dzieje się we współczesności, ale historia jest kluczowa. Nie trzeba mieć dużej wiedzy na temat historii chrześcijaństwa, bo jest to omówione, i wplecione w wydarzenia. Cały wątek jest bardzo interesujący, lecz trudny do zrozumienia, momentami czytelnik gubi się w całym tym chaosie. Z przykrością muszę stwierdzić, że przewidywanie kolejnych wydarzeń nie było dla mnie trudnością. Jest to ogromny minus, bo cała szybkość akcji przestawała mieć znaczenie i chciało się jedynie przejść do czegoś mniej przewidywalnego. Postacie i miejsca są wielce okrojone, wiemy o nich tylko tyle ile potrzeba. Za to łacińskie wyrażenia bardzo subtelnie uzupełniają całość i są interesującym ‘egzotycznym’ dodatkiem.
Osobiście najbardziej podobał mi się punkt widzenia autora na Watykan, daje dużo do myślenia i w trakcie czytania miałam nieodpartą ochotę czytać więcej na temat funkcjonowania kościoła, bo Eric przedstawił to w negatywny sposób. Ja nie jestem skora do takich stwierdzeń.
Cóż mogę powiedzieć.. nie jest to książka wysokiej rangi, szczególnie w porównaniu do dzieł Dan’a Brown’a o podobnej tematyce, ale jeśli interesują cię zagadki, historia czy organizacja kościoła, to warto poświęcić chwilę na jej przeczytanie.
Za kryminałami szczerze mówiąc nie przepadam, więc chyba to pozycja nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńKryminały uwielbiam,ten też bym przeczytała, aby wyrobić sobie o nim opinię:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. I z przyjemnością przeczytam twoją opinie o tej książce. : )
UsuńTeż często najpierw po okładce wybieram a potem czytam opis z tyłu. :D
OdpowiedzUsuńA co do kryminałów to raczej sobie jednak odpuszczę. :)
Dokładnie, może okładka nie jest najważniejsza (bo liczy się treść książki) ale to takie przyjemne 'zaproszenie' do czytania. ^^
UsuńWłaśnie czytając recenzję, też myślałam o Danie Brownie, jego "Kod..." był bardzo dobry, ale czy kolejna książka o tej tematyce da radę utrzymać poziom? Jeśli wpadnie mi w ręce, chętnie przeczytam, by się przekonać.
OdpowiedzUsuńHmm... Sama nie wiem. Nie jestem do końca do niej przekonana;)
OdpowiedzUsuńKryminałom nigdy nie mówię nie, więc może kiedyś :)
OdpowiedzUsuń