wtorek, 9 lipca 2013

[Przedpremierowo] "Moja siostra mieszka na kominku" - Annabel Pitcher


Życie Jamiego zmieniło się bezpowrotnie 9 września ,kiedy jego starsza siostra Rose padła ofiarą ataku terrorystycznego. Od tego chwili minęło już sporo czasu... Jamie ma dziesięć lat i obserwuje zachowanie swoich bliskich. Wszyscy są smutni ,ale chłopiec nie rozumie dlaczego. Zdaje sobie sprawę ,że to przykre ,iż jego siostra odeszła. Nie pamięta Rose i ma dosyć ciągłego opowiadania w kółko historii jaką byłą idealną córką i zachowywania się tak jakby ona w tej chwili żyła. Z jego zdaniem zgadza się jego starsza siostra Jes ,dla której zmarła była bliźniaczką. Ona z kolei ma za złe ,że patrząc na nią wszyscy tak na prawdę widzą tylko Rose zamiast niej.

Dzieci starają się być wyrozumiałe ,ale nie mogą się pogodzić z faktem ,że ich matka porzuca ich dla  faceta z grupy wsparcia. Oliwy do ognia dodaje także ojciec ,który nie radząc sobie z domowymi obowiązkami zaczyna zapijać smutki i przesypiać na kanapie całe dnie.

Gdyby jeszcze mieszkali tam gdzie wcześniej ,ale przeprowadzają się kawał drogi od Londynu... Jamie trafia do nowej szkoły ,w której zaprzyjaźnia się z tajemniczą dziewczynką o imieniu Sonya. Ona jest dla niego oparciem w trudnych chwilach ,a zarazem motywuje go do zmiany nastawienia wobec kolegów ze szkoły. Wszystko byłoby piękne gdyby nie fakt ,że ojciec przez pół życia wpaja mu nienawiść do muzułmanów...

Jak poradzą sobie Jamie i Sonia?

Czy dadzą radę zmienić coś w postrzeganiu dorosłych?

Co się stanie z bliskimi Jamiego?

Po lekturze mogę z całą pewnością stwierdzić ,że Annabel Pitcher to dobrze zapowiadająca się pisarka. Swoim talentem i drobiazgowością przewyższa wielu autorów goszczących obecnie na listach bestsellerów. "Moja siostra mieszka na kominku" to jej debiut ,ale w niedalekiej przyszłości doczekamy się Polskich wydań jej dwóch kolejnych książek ("Ketchup Clouds" oraz "The Puppet Masters").



"Moja siostra mieszka na kominku" to jedna z najlepszych książek jakie udało mi się przeczytać. To wprost niewiarygodne ile rzeczy mi uświadomiła! Przez cały dzień nie mogłam jej odłożyć na półkę ,ponieważ byłam tak poruszona jej treścią ,że musiałam się dowiedzieć co będzie dalej. Tematyka książki wymaga skupienia i spokoju. Powieść wywierała na mnie bardzo skrajne uczucia i emocje. Były momenty kiedy płakałam oraz takie kiedy nie mogłam opanować śmiechu. 

Świat oczami małego dziecka przeważnie często jest wesoły ,beztroski ,a wręcz bajkowy. Niestety tym razem Jamie przedstawi nam gorzką prawdę na temat tego jak wygląda jego sytuacja rodzinna. Miałam łzy w oczach czytając fragmenty książki ,w których ten mały ,bezbronny chłopiec musiał ukrywać to ,że jego najlepszym wakacyjnym wspomnieniem jest oglądanie bajki z siostrą. Zamiast tego snuł wymyślone historie wycieczek z rodzicami i bliźniaczkami.

Lubię czytać coś co wyzwala we mnie lawinę niekontrolowanych myśli. Tym razem zadawałam sobie pytania:

Sytuacja ,sytuacją ,ale gdzie w tym momencie była ich dalsza rodzina ,znajomi i sąsiedzi?

 Dlaczego w domach dotkniętych tragedią taką jak śmierć lub choroba bliskiej osoby ,nagle wszyscy znikają? 

Przecież takie osoby z pewnością potrzebują dodatkowego wsparcia ,rozmowy albo po prostu obecności kogoś bliskiego. Nikt niczym się od nich nie zarazi ,ani tym bardziej nie zostanie przez tych ludzi skrzywdzony. Wręcz przeciwnie ,zyska ich ogromny szacunek i wdzięczność. Kiedy ktoś ma jakiś problem ,jego odruchem jest szukanie pomocy ,ale komu ma się wygadać? Obcym ludziom ,którzy go nie znają i nie rozumieją?
Żałoba nie oznacza nieustannego smutku. Nie jest to także obowiązek nieustannego żalu i rozpamiętywania dawnych czasów ,jak to jest interpretowane przez inne osoby niezmagające się z takimi problemami.

"Moja siostra mieszka na kominku" to piękna ,życiowa i wzruszająca książka. Jest diamentem pośród kiczu i tandety dostępnej ostatnimi czasy na rynku wydawniczym.  Jest szczera i sprawia ,że czytelnik zapamięta ją na długi czas. Każdy bez względu na wiek znajdzie w niej coś co go zainteresuje. Są w niej obecne wątki: rasizmu ,bólu ,cierpienia ,przyjaźni oraz dojrzewania.

Polecam tę książkę każdemu kto uważa się za osobę pełną wrażliwości i empatii lub ceni książkę Alice Sebold - "Nostalgia Anioła".

Zagraniczne okładki:




Moja ocena: 6+/6

Źródło: egzemplarz recenzencki


Za egzemplarz recenzencki uśmiecham się do wydawnictwa:

10 komentarzy:

  1. Mam ją na półce, więc może podkradnę siostrze;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze nie czytałaś? Ja bym nie wytrzymała...

      Usuń
  2. Zapowiada się bardzo ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem strasznie oczarowana tą powieścią :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka wysoka ocena. Chętnie skusiłabym się na tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie moja najwyższa ocena ,więc jak najbardziej warto...

      Usuń
  5. Po Twojej recenzji jestem pewna, że muszę przeczytać tą książkę! :)

    OdpowiedzUsuń