sobota, 12 lipca 2014

Spotkanie z blogerami, autorami... a może nad morze?

fot. Iza Tusk
Czas na relację! W sobotę miałyśmy okazję uczestniczyć w spotkaniu blogerów w Sopocie, co tu dużo mówić - było cudownie! Tak jak i w zeszłym roku (tu wpis) organizatorkami były Beatka z "Co warto czytać?" oraz Bookfa z "Lost.in.the.library". Jesteście świetne, bardzo dziękujemy za trud jaki włożyłyście w przygotowania. :) Kto nie był na "A może nad morze? Z książką 2" niech wyrywa włosy z głowy i już teraz odnotuje w kalendarzu spotkanie wakacyjne na 2015 rok (na które bardzo liczymy ;p). 


Co się działo na spotkaniu? Przede wszystkim dużo rozmawialiśmy. Było nas około trzydziestki. Możecie to sobie wyobrazić? Piękny letni dzień, bardzo gorąco, multum turystów, otwarcie sezonu, skromnie ubrane tancerki, kibice rozgrywek piłkarskich (bo przecież mundial wciąż trwa) oraz my - zapaleni czytelnicy, przez niektórych zwani molami książkowymi. Mimo, że w Zatoce Sztuki hałas sięgał prawdopodobnie ponad skalę akceptacji to my, zacięci w bojach, dalej dyskutowaliśmy, próbowaliśmy szczęścia w losowaniach i sprawdzaliśmy swoją pamięć fotograficzną w przygotowanym quizie. Wcale nie było łatwo się dogadać, bo stół był długi a wokół strasznie głośno, dlatego nie dałyśmy rady porozmawiać z każdym, ale może za rok uda się zorganizować jakieś cichsze miejsce. 

Nie ma co dużo się rozpisywać na ten temat, w takich spotkaniach obowiązkowo się uczestniczy. Szczególnie, że istniała możliwość swobodnego porozmawiania z autorami, a nawet wybłagania dedykacji. Takim sposobem poznałyśmy m. in. Małgorzatę Piekarską, Marzenę Nowak czy Ewę Formellę. A od pana Mirosława Tomaszewskiego mamy kilka miłych słów spisanych na egzemplarzach "Pełnomocnika", otrzymać książkę razem z dedykacją to zaszczyt!


Moje zdobycze (Sandry)
A, mówiąc o książkach, wypadałoby pochwalić się zdobyczami. Bardzo dziękujemy sponsorom, którzy w tym roku byli wyjątkowo hojni. Nie możemy także zapomnieć o wymianie książkowej - bookcrossing, idealny sposób na odświeżenie swojej biblioteczki. :) W każdym razie, powrót do domu rowerami (dbamy o ekologię.. a raczej oszczędzamy na biletach) nie był taki prosty, obładowane książkami wlekłyśmy się niemiłosiernie. Muszę pamiętać, żeby na następny rok zainwestować w porządny koszyk! 

Nie da się opisać ile zyskałyśmy przez te kilka godzin spędzonych w Zatoce, ale..  zasłodziłyśmy się ogromnymi babeczkami ( zawartość masła była zabójcza). Blogerzy, których uwielbiamy i czytujemy nabrali wyraźnych kształtów - oni mają twarze, każdy inną, i bardzo wiele do powiedzenia! Także my, chyba stałyśmy się im bliższe. Porozmawiałyśmy z autorami, nie tylko o samych książkach ale także jak zabrać się do pisania, skąd czerpać inspirację. Bardzo pouczające, a przede wszystkim motywujące. Jeśli kiedykolwiek zaczęłabym pisać, to właśnie ten moment określiłabym jako brzask jakichkolwiek myśli na ten temat.

Jeszcze raz chciałybyśmy podziękować organizatorkom (dwóm Beatom ^^), sponsorom oraz wszystkim obecnym. Tym, którzy byli najbliżej nas, jak i z przeciwnego krańca stołu. Atmosfera była cudowna, miło było zobaczyć ponownie znajome twarze. A także nawiązać nowe znajomości. Do zobaczenia za rok! ;*

12 komentarzy:

  1. Podoba mi się idea takich spotkań, na pewno świetnie jest się móc spotkać z osobami, które mają podobne pasje i zainteresowania, poznać ich poglądy i najzwyczajniej w świecie czasem pogadać o niczym. To dobra okazja, by odświeżyć znajomości oraz poznać mnóstwo nowych osób. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Te znajomości jakie nawiązałyśmy są nieocenione. Nie tylko możemy porozmawiać o naszych blogach czy literaturze, ale chyba przede wszystkim o normalnym życiu. I muszę przyznać, że po takim spotkaniu czuję, że istnieję w blogosferze. Bo nie jestem jedynie podpisem, właściwie anonimowym twórcą, ale mam twarz, i znajomych, którzy zajmują się tym samym. :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że odbędzie się następny raz. I że więcej pogadamy! :)

      Usuń
  3. Takie spotkania bywają mocno inspirujące. Fajnie poznać na żywo ludzi znanych z internetu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Sam internet to nie wszystko, dopiero na takim spotkaniu tworzą się prawdziwe znajomości. :)

      Usuń
  4. Coraz wiecej nasszych relacji sie pojawia:) Mogłabys mi wysłać zdjęcia które porobiłas na maila?:) Jeśli mozesz oczywiscie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia ma Agata, ale przekażę jej, i postara się jak najszybciej przesłać zdjęcia. Ale muszę uprzedzić, że tych zdjęć jest naprawdę mało. ;<

      Usuń
    2. Jedyne zdjęcia jakie robiłam są tutaj. Sztuk 2 lub 3? ;)

      Usuń
  5. Słyszałam już co nieco o tej imprezie i żałuję, że nie dałam rady w tym roku przyjechać. Takie poznanie się nawzajem jest naprawdę świetną rzeczą. Dobrze jest znać ludzi, z którymi tworzy się blogosferę :)

    Przy okazji zapraszam do mnie na książkowy konkurs: http://heaven-for-readers.blogspot.com/2014/07/richard-paul-evans-michael-vey-bunt_10.html - 5 książek do zgarnięcia dla jednej osoby (do wyboru z wielu!) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może za rok ci się uda! Wszyscy mamy nadzieję, że Beaty znowu zorganizują spotkanie. Własnie, znamy się z nicków i ewentualnie wiemy o sobie trochę więcej, ale spotkanie twarzą w twarz to zupełnie inny wymiar poznania. :)

      Usuń
  6. Mam nadzieję, że spotkamy się za rok, bo ja nie mam zamiaru odpuścić :)

    OdpowiedzUsuń