Dzisiaj będzie trochę inaczej niż zwykle ,ale obiecuję ,że się nie zawiedziecie ;D
Teoretycznie prowadzimy bloga o książkach ,ale czym by było czytanie bez tzw. umilaczy??
Moim numerem 1 od wczoraj jest Bubble Tea!!!
Ale tak właściwie ,co to za specyfik???
Moja przygoda z Bubble Tea zaczęła się dzięki mojej koleżance ,która wyciągnęła mnie do Alfy ,żeby uczcić moje imieniny ;P
Od dłuższego czasu miałam ochotę spróbować tego ładnie wyglądającego napoju ,ale nie znalazłam nikogo kto ,by się na to odważył.
Bubble Tea to napój na bazie herbaty z dodatkiem syropu ,owocowych kuleczek i tapioki. Najodważniejsi mogą skusić się na mleko lub jogurt.
Gama smaków jest ogromna ,więc najlepiej poradzić się bardzo miłej pani ekspedientki ,która wybrała dla mnie niesamowitą mieszankę. Na pewno można stworzyć wiele kombinacji tego napoju. Każdy syrop ,kuleczka potrafi niesamowicie zmienić smak.
Ja skusiłam się na zieloną herbatę +syrop z kumkwatu+kuleczki liczi +tapiokę i wyszła z tego kwaśno słodka mieszanka ,którą bardzo polecam. Natomiast moja koleżanka woli raczej słodkości więc dodała kompletnie co innego.
Dodatkową zaletą Bubble Tea jest to ,że możesz zabrać ją praktycznie wszędzie (np. do szkoły ,na trening lub spacer)!!!
Hermetyczne opakowanie sprawi ,że żadna książka nie ucierpi podczas delektowania się jej smakiem. Duża i gruba słomka pozwoli na "złowienie" kuleczek ,które są w tym napoju najsmaczniejsze!!
Wegetarianie i Weganie ,wy też możecie skusić się na Bubble Tea!!
W zasadzie moim pierwszym pytaniem było to czy w kuleczkach znajduje się żelatyna ,ale odpowiedź to stanowcze Nie!!!
Obiecałam sobie ,że następnym razem skuszę się na mleczną wersję. A wy?
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej to serdecznie zapraszam :Klik
(Ta notka powstała dosyć spontanicznie ,więc przepraszam Was ,że nie umieściłam swoich zdjęć.)
Nie miałam pojęcia, że istnieje coś takiego :p ale wygląda cudnie *.* Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie tylko wygląda ;)
UsuńNie miałam jeszcze okazji spróbować, ale chyba wybiorę się na miasto w weekend i nadrobię :p
OdpowiedzUsuńTo dobrze ;) Jak następnym razem się wybiorę to wrzucę kilka fotek ;D
UsuńHeheh. Skoro tak mówisz, to będę musiała przejść się do Alfy i zainwestować pieniądze w ten cudowny napój. <3
OdpowiedzUsuńja też, Agatha mi smaku narobiła :)
UsuńAle fajna śmieszna sprawa :D
OdpowiedzUsuńBrzmi i wygląda intrygująco, jeszcze się z tym nie spotkałam. Ciekawe, gdzie to można znaleźć? ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.boboone.pl/ --------> tutaj powinno być wszystko
UsuńW życiu czegoś takiego nie widziałam ani nie piłam, ale wygląda nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu, wyglądają wspaniale i pewnie jeszcze lepiej smakują :)
OdpowiedzUsuńO tak!!!!!
UsuńMój Boże.. Ależ mi przywiałaś wspomnienia... Rok temu pojechałam na erasmusa do Niemiec. A tam! co krok Bubble tea!! My żółtodzioby zaciekawione i ahh zachwytom nie było końca.. Jednak była różnica między oryginalnymi, robionymi przez kolegów z Tajwanu, a tymi w MacDonaldzie. Ciekawa jestem jak smakują w Polsce.
OdpowiedzUsuńsuper na pewno znajdę tu wiele inspiracji :)
OdpowiedzUsuń