"Kroniki Ellie" - John Marsden
Strony: 304
Źródło: zakup własny w Empiku
Oprawa: miękka
Oprawa: miękka
Wojna się skończyła ,ale walka trwa nadal.
Liczyliśmy na spokój. Ale kiedy opadł bitewny kurz okazało się ,że teraz o wiele trudniej rozpoznać ,kto jest przyjacielem ,a kto wrogiem. Przekonałam się też na własnej skórze ,że nasze czyny przynoszą czasem konsekwencje ,których nie da się przewidzieć - i którym nie jesteśmy w stanie zapobiec.
Acha. Jest jeszcze Lee. Coś się między nami wydarzyło.
Coś ,co zmieniło mnie na zawsze...
Ostatnio czas mi się bardzo dłuży. Żyję ,a w zasadzie egzystuję od premiery do premiery. Muszę już coraz dalej jeździć do Empików i Matrasów ,bo w tych bliskich mojemu miejscu zamieszkania pracownicy mnie poznają i tak jakoś mi głupio... Wiem ,to zakrawa na obsesję ,ale co na to poradzę ,że po prostu tak mam? Możecie powiedzieć ,że można przecież kupować książki przez internet ,ale po pierwsze: nie lubię prosić nikogo ,by przelał pieniądze ze swojego konta ,bo ja swojego własnego na razie nie posiadam ,a po drugie: wolę zobaczyć ,dotknąć i chwilę trzymać książkę w rękach zanim ją kupię.
Na "Kroniki Ellie" czekałam bardzo wytrwale ,ale udało mi się je kupić dopiero 3 dni po premierze. Czy to możliwe ,że nigdzie wcześniej w Gdańsku ich nie było? No ,ale to już inna bajka...Z twórczością John`a Marsden`a znam się bardzo dobrze. Przeczytałam wszystkie części cyklu "Jutro" ,w którym zakochałam się bez pamięci. Może nie czytałam go w chwili wielkiego boomu jaki nastąpił po wydaniu drugiej części ,ale przynajmniej nie musiałam długo czekać na kolejne tomy. Myślę ,że to była dobra decyzja ,bo z reguły nie lubię czekać ,by dowiedzieć się co się będzie działo dalej z moimi ukochanymi bohaterami.
Przechodząc do meritum czyli do mojej opinii o tej książce ,to muszę stwierdzić ,żesądziłam ,iż będzie w niej więcej akcji. Jak dla mnie była za bardzo statyczna ,zbyt wolna i toporna. Nie zmienia to faktu ,że miło spędziłam czas ;D
Książka przedstawia Wirrawee po zakończeniu wojny z tajemniczym napastnikiem. Wielu czytelników twierdzi ,że chcieliby poznać konkretnie nazwę kraju ,który zaatakował Australię ,ale moim zdaniem jest to jak najbardziej zbędne. Rozumiem ,że niektórzy odczuwają dyskomfort przez opisy dziwnego języka zaborców i omijanie cech charakterystycznych ludzi stamtąd pochodzących ,ale o to w tym chodzi!! Autor celowo nie zdradza nawet słówka o tożsamości zaborców ,by nie rozpętać konfliktów. Jak wiadomo są ludzie ,którzy czują się urażeni kiedy ich kraj zostaje przedstawiony w złym świetle. W pewnym stopniu się nie dziwię...
Głównym wątkiem książki jest walka Ellie o zachowanie rodzinnej farmy. Niestety jej rodzice odeszli i dziewczyna musi przejąć wszystkie ich obowiązki oraz zająć się Gavin`em. Ta kwestia jest dla mnie najbardziej poruszająca ,bo czy zwykła nastolatka dałaby radę? Zamiast chodzić na imprezy ,musi dbać o cały inwentarz ,ogromny dom ,zagrody ,pastwiska ,być matką dla małego Gavin`a i jeszcze na dodatek chodzić do szkoły. Jak to wszystko pogodzić kiedy grozi jej bankructwo??
Dziewczyna nie jest osamotniona. Z pomocą przychodzi jej Fi z mamą oraz Homer ze swoją rodziną. Państwo Yannos zdecydowali się zostać jej prawnymi opiekunami. Są tak zdeterminowani ,że razem z Ellie walczą o to sprzeciwiając się namowom sędziny i adwokata...
Kto chce przejąć prawa do zarządzania majątkiem Ellie?
Dlaczego to robi?
W mieście powstaje tajna organizacja wyzwoleńcza ,do której należą osoby niezrzeszone z wojskiem.
O co walczą?
Czy odniosą sukces?
Kto nimi kieruje?
Mimo początkowego rozczarowania i tak polecam Wam zapoznanie się z tą kontynuacją. "Kroniki Ellie" to doskonała książka pokazująca prawdziwe problemy charyzmatycznej i młodej dziewczyny. Obecnie w większości książek zawarte są motywu Happy Endu lub innych amerykańskich domysłów. Zaprezentowana przeze mnie książka znacznie się od nich różni i to moim zdaniem jest w niej najpiękniejsze. Pewnie myślicie ,że Marsden "ciągnie" tę serię na siłę ,ale nawet nie zdajecie sobie sprawy co chce nam przez to pokazać. Na pewno z wielkim zapałem zabiorę się za kolejne części tego cyklu!!!
Moja ocena: 4+/6
P.S. Jeżeli oczekujecie tego ,że sytuacja z Lee się rozwiąże to niestety się zawiedziecie ;(
Moja ocena: 4+/6
P.S. Jeżeli oczekujecie tego ,że sytuacja z Lee się rozwiąże to niestety się zawiedziecie ;(
Nie czytałem "Jutra" ani jednej części. Z drugiej strony trochę mnie dziwi zachowanie autora, że nie podał "źródła" zaborców, aby nikogo nie urazić. Przecież biedna Ameryka od zawsze, wskazuje jasno, kto ją atakuje, czy to Rosja, Iran czy Somalia. I jakoś te kraje się nie oburzają. Ogólnie książka raczej dla płci przeciwnej ;)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie się z tym zgodzę. Znam wielu chlopaków wręcz zachwyconych "Jutrem" ,ale chyba zawsze są jakieś wyjątki od reguły ;D
UsuńGdybyś zaczął od Jutra to byś zrozumiał, dlaczego nie wymienia nazwy kraju. Mnie zaraził tą serią mąż, a mamy po 34 lata ;)
UsuńOd dawna poluje na całą tę serię i mam nadzieję, że w końcu uda mi się zdobyć chociaż pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ;)
Pozdrawiam, a w wolne chwili zapraszam http://heaven-for-readers.blogspot.com/
@ Martynaa: Następnym razem nie spamuj linkami. Na bierząco zaglądam na blogi osób ,które Nas obserwują i komentują Nasze notki.
UsuńNiestety jeszcze nie dokończyłam serii "Jutro". czeka na mnie piąta część. Potem dopiero wezmę się za "Kroniki Ellie".
OdpowiedzUsuńOd piątki wszystko się zaczyna rozkręcać!!!
UsuńWiązałam z tą książką wielkie nadzieje, nie wiem,czy się skuszę.
OdpowiedzUsuńSkoro czytałaś poprzednie części to pewnie umierasz z ciekawości jak to się dalej potoczy. I tak prędzej czy później przeczytasz ;)
UsuńWiesz coś może o kolejnych częściach Kronik? "Jutro pochłonęłam w kolka dni, 7kę przeczytałam w jeden ;) Kroniki faktycznie są inne, ale dalej wciągają. Ciekawi mnie ile autor planuje ich napisać i w jakich odstępach- daj znać jak cośCi wiadomo w tym temacie
OdpowiedzUsuńhttp://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3730,Kroniki-Ellie-2-Nieuleczalna
UsuńOdsyłam Cię na stronę Wydawnictwa Znak ;)