wtorek, 2 lipca 2013

"Grzech Aniołów" - Charlotte Link



"Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi."
Rz 5, 19 

Fragment Nowego Testamentu, Listu do Rzymian. Nieprzypadkowo umieściłam go w tej recenzji, ponieważ chyba w najlepszy możliwy sposób opisuje naturę tej książki. Wszyscy znają motyw pierwszego popełnionego grzechu wg wiary katolickiej. Oczywiście miało to miejsce w Raju przez zjedzenie zakazanego owocu jabłoni. Jednak Charlotte Link ukazała w swojej książce jak wielki wpływ religia ma na życie wierzących oraz jak łatwo od tego stracić głowę. Adam i Ewa  to tylko zapalnik dla prawdziwych wyznawców, traktujących Słowo Boże jako najwyższą instancję, gotowych poświęcić nawet siebie, aby stanąć, bez skazy, przed obliczem Boga. 

Maximilian niedługo opuści zakład psychiatryczny. 
Jedno wydarzenie, jednak jest jak grzmot, jak iskra przy wylanej benzynie. 

W zasadzie w domu rodziny Beerbaumów nie mówi się wiele na temat wydarzeń z przeszłości. To zamknięty rozdział. Teraz mają nowy dom, w innym mieście, mają własną kancelarię adwokacką i nikt nie wie, że mają drugiego syna.. jest idealnie. Mario i Maximilian to bliźniacy. Nie ma szans, aby ich odróżnić. Nawet własny ojciec ich mylił, no może jedynie matka, mając matczyny dar, mogła ich rozróżnić. Mówią, że czują się jak jeden organizm, potrafią wyczuć emocje drugiego. Czasem wiedzą o czym drugi myśli. Ale Mario jakoś daje radę bez brata. W tajemnicy przed rodzicami poznaje wspaniałą dziewczynę, ma dużo znajomych i jest szczęśliwy. Na wakacje zabiera Tinę do Francji, do ich domku letniskowego.. szkoda tylko, że matka bliźniaków znajduje się w tym czasie w Londynie, ze swoim kochankiem, może gdyby wiedziała, ochroniłaby tę dziewczynę. 

Janet kocha swoje dzieci, więc nie może pozwolić, aby Maximilian, po oswobodzeniu, znów został zamknięty, w jakieś klinice w Wielkiej Brytanii. No way. Janet jedzie do Londynu, ale nie przekracza progu kliniki. Spotyka się ze swoim byłym kochankiem. Stara miłość nie rdzewieje. To zawsze było coś więcej niż seks, to była pasja. Nieistotne, że kiedyś prawie rozerwała swoje małżeństwo za sprawą tego namiętnego romansu, Janet po prostu wielbiła swojego kochanka. Teraz i tak nie ma nic do stracenia, ujmując to prosto - jej małżeństwo i tak prawie nie istnieje, a mąż nawet pogodził się z myślą, że jest bezużyteczny i zbędny. Specjalnie nie przejmuje się faktem, iż jego żona powróciła do kochanka, mimo, iż dobrze o tym wie. 


Tina pochodzi z dobrego domu. Inaczej, Tina ma nadgorliwego, nadopiekuńczego i zbyt pedantycznego Ojca. Ta bohaterka marzy o tym, żeby spędzić wakacje ze swoim wspaniałym chłopakiem Mario. Lecz dla Ojca i jej przyjaciółki, Dany, Mario nie jest godny zaufania. Jednakże w obliczu "napalonej" nastolatki niczego się nie wskóra. Tak więc Tina i Mario jadą do Francji. Miał być to wspaniały pobyt, ale z czasem Mario zaczyna zachowywać się dziwnie. Do tego z zakładu psychiatrycznego ucieka Maximilian. Ta historia  chyba nie skończy się dobrze - tak można by w tym momencie pomyśleć. I z takim frasunkiem was zostawiam. 



"Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. " 
Rz 6, 23

Agata mi świadkiem, że miałam ogromne problemy z napisaniem zarysu fabuły. Doradzała mi, żebym tylko naszkicowała ogólny obraz, ale wydaje mi się, że z lekka się rozpisałam. I tak to jest tylko fragment tego co naprawdę mogłabym powiedzieć o tej książce. Więc teraz konkrety.

Opisy są dobre, postacie wyraziste i barwne. Mam wrażenie, wspominając tę lekturę, że każdego z bohaterów bardzo wyraźnie widzę, a to mi się rzadko zdarza, przeważnie są jakby za mgłą. Jest to przede wszystkim kryminał, jednak z ręką na sercu mogę przyznać, że porusza on również rozmaite kwestie życiowe. Jest wartościowa również pod względem edukacyjnym. Jedynie mogłabym się przyczepić do końcowych scen. Ponieważ było to bardzo zagmatwane, i  trudno mi było się w tym połapać, nieraz musiałam odłożyć książkę na sekundę, bo za duża ilość adrenaliny krążyła mi w żyłach i myślałam, że eksploduję. Ale to akurat następny plus książki. Napięcie budowane jest stopniowo, po mistrzowsku, a gdy osiągnęło moment kulminacyjny czułam się dosłownie jakbym była tam z bohaterami i przeżywała to co oni.


W dodatku okładka mi się bardzo podoba, naprawdę cieszę się, że mam "Grzech aniołów" na półce.

Nie czytałam innych dzieł Pani Link, jednak ponoć są bardzo dobre i jak najbardziej warte uwagi. Po przeczytaniu "Grzech aniołów" ze 100% pewnością mogę powiedzieć, że to początek ale nie koniec mojej przygody z tą autorką.


strony: 304



Mamy dla Was niezłą gratkę. 
Jeżeli chcecie zapoznać się z fragmentem mikropowieści Tomasza Kołodziejczaka to klikajcie ;)

15 komentarzy:

  1. Ostatnio coraz częściej widzę recenzje powieści tej autorki i wszystkie są pozytywne. Mimo, że lubię ten gatunek na razie wstrzymuję się z lekturą jej książek, bo mam jeszcze zaległości wobec wydawnictw. Mam ogromną chęć na lekturę jej książek ;)

    Zapraszam do mnie: http://recenzje-daniela.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Najpierw praca potem przyjemności. :D Ale wiesz, jak już ogarniesz tę sprawę z wydawnictwami to czytanie "Grzechu aniołów" będzie lepiej smakować. ;p

      Usuń
  2. Książka wygląda na interesująca :) Bardzo ciekawa recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję. I interesująca również jest, nie tylko wygląda. :D

      Usuń
  3. Uwielbiam autorkę. Mam wszystkie jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie własnie zaintrygowała ta autorka i sięgnę na pewno po inne jej książki. Ale czy kupię to nie wiem. :)

      Usuń
  4. A ja jakoś nie jestem przekonana do tej książki... Nie jest to książka dla mnie.

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jak przeczytasz jeszcze z dziesięć takich pozytywnych recenzji to zmienisz zdanie, ale wiadomo, każdy ma różny gust. :D

      Usuń
  5. Mnie także podobała się ta książka :) Charlottę Link uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz głośniej ostatnio o tej autorce, aczkolwiek przed nią mam jeszcze wiele zaległości :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Link nigdzie się nie wybiera, na wszystko przyjdzie czas. :D

      Usuń
  7. Moja siostra ma w swojej biblioteczce parę książek tej autorki. Koniecznie muszę od niej którąś pożyczyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, chciałabym mieć taką przydatną siostrę. ;p

      Usuń
  8. Rewelacyjna okładka. Od razu mnie zachęca do sięgnięcia po tę ksiązkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda, mi też się mega podoba. Jest realna, i minimalistyczna. I nawet klimatyczna. :)

      Usuń