sobota, 20 lipca 2013

"Puść już mnie" - Piotr Kołodziejczak


Główną bohaterkę, Ewelinę, poznajemy kiedy, nie do końca szczęśliwa, jest u szczytu swojej kariery. Ciężko pracowała na to, by teraz prowadzić dobrze prosperującą firmę po swojej mamie. Władza pozwala jej wprowadzić pewien ustrój do firmy. Nie powiem, aby to był reżim, jednak presja pracodawcy jest tak wielka, że mało która z zatrudnionych kobiet ma odwagę się sprzeciwić. Ewelina nienawidzi mężczyzn. Stroni od nich na każdym kroku. Zarówno w życiu prywatnym jak i na tle biznesowym. Nawet agencja taksówek wie, że kierowcą powinna być kobieta - takie polecenie. Mało tego, Ewelina nie toleruje w swojej firmie kobiet myślących inaczej niż ona. Oczywiście większość z nich udaje, że w ich życiu nie ma miejsca na mężczyzn, a tak na prawdę żadna z pracownic nie jest konserwatywna w takim podejściu. Wyjątkiem jest Ewelina - ona wydaje się być twarda jak skała. 

W każdym razie, pewnego wieczoru przy szklance mocnego trunku Ewelina opowiada nam historię swego życia. Po ślubie, Ewelinie i Rafałowi układało się dobrze, jednak potem.. a właściwie przekonajcie się sami jak było. Powiem tylko, że młoda żona, naiwna jak mała cukierkowa dziewczynka, zawiodła się bardzo na swoim mężu, który wykorzystywał jej bezgraniczną miłość. Naturalnie było to małżeństwo zduszone monotonią, mimo, że starali to jakoś zmieniać. Ale Rafał był na tyle bezczelny by szukać odskoczni poza domem. Ale cieszę się, jak wyraźnie widać przemianę, która zaszła w Ewelinie. Jest to postać pozornie nijaka, jednak w trakcie czytania widać, że jest to inteligentna przedstawicielka płci pięknej, ucząca się na błędach. 

Kiedy poznajemy przeszłość głównej bohaterki wraz z przyczyną jej bardzo dziwnego zachowania, przyszła pora na teraźniejszość. Ewelina pracuje niczym wół, właściwie nie do końca wiadomo dlaczego, jednak nie ma czasu ani ochoty na odbudowywanie życia towarzyskiego. Niespodziewanie poznaje Janka, i nie następuje tutaj drastyczna zmiana zachowania typu "i od tej chwili jej świat zostaje wywrócony do góry nogami", nie, nic w tym stylu. Janek nie jest nachalny, a Ewelina nie jest nawet zainteresowana. Jednak ten mężczyzna ma upór i wiarę w to co robi. Nie poznajemy go dobrze, bo nie ma na to czasu, co jest wielkim mankamentem tej książki. Ale ten człowiek codziennie dzwoni do Eweliny z wiadomością co nowego dzieje się w mieście oraz z pytaniem czy zechciałaby gdzieś się z nim wybrać. Ewelina nie zawraca sobie nim głowy, jednak prosi sekretarkę, aby ta przekazywała jej wiadomości od nieznajomego. Takim sposobem Janek staje się chlebem powszednim dla tej firmy, a gdy pewnego dnia kobiety nie dostają telefonu od niego, odczuwają smutek. Czy to możliwe, aby związać się mentalnie z kimś, z kim się nawet nie rozmawia? To spostrzeżenie daje Ewelinie dużo do myślenia, więc może teraz nasza bohaterka odnajdzie szczęście? 

Rozpisałam się strasznie nad fabułą, więc teraz tak podsumowując. Mam lekki żal do Pana Kołodziejczaka, że ponownie za szybko kończy się ta historia. Oraz, że zawiera ona za bardzo niesprecyzowane informacje, i za mało dokładnych opisów. Brakuje mi tutaj wyrazistości. I z przykrością muszę stwierdzić, że okładka nie spełnia moich oczekiwań. Jednakże, mimo tych wad "Puść już mnie" jest dobrą lekturą. Dla kobiet niezdecydowanych na zmiany może to być swoisty przewodnik. Porusza on kwestie trudne acz często spotykane w naszej społeczności. Wiadomo, niekiedy małżeństwa po prostu się nie udają. Jednak często kobiety winę biorą na siebie, co obniża ich samoocenę i mija się z prawdą. Trzeba spojrzeć na sytuację obiektywnie, a nie przez pryzmat trwającej platonicznej miłości. Myślę  że gdybym kiedyś niechybnie znalazła się w podobnej sytuacji, to własnie Ewelina byłaby moim wzorem postępowania. Na pewno w trudnych sytuacjach życiowych można odwołać się do tej bohaterki. 

Liczba stron: 196



Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu: 







Inne książki tego autora oraz ich recenzje: 


 

   RECENZJA                                          RECENZJA                                           RECENZJA



4 komentarze:

  1. Moje pierwsze spotkanie z tym autorem to "W kajdankach namiętności" i nie wspomonam go za dobrze. Mimo pozytywnej recenzji nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc coś mnie odpycha w tej książce, może kiedyś się do niej przekonam...

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam nic tego autora, może zacznę od tej pozycji:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym razem odpuszczę ją sobie, nie moja tematyka. Fajna recenzja :-)

    OdpowiedzUsuń