poniedziałek, 10 grudnia 2012

„Gdzie indziej” Gabrielle Zevin


„Gdzie indziej” Gabrielle Zevin


Oprawa : miękka
Rok wydania: 2010
Liczba stron : 246

Przykro mi, ale nie spotkało mnie nic szczególnego...Jestem tylko dziewczyną, która zapomniała spojrzeć w obie strony, zanim przeszła na drugą stronę ulicy

Taki opis znajdujemy na tylnej stronie okładki książki. Częściowo się z tym zgadzam - bohaterką jest zwyczajna dziewczyna, która ginie poprzez własną nieuwagę, wpadając pod koła samochodu.  Niestety sprawca ucieka z miejsca zdarzenia. Można by pomyśleć, że takie niebezpieczeństwa spotykają ludzi codziennie na całym świecie.

Liz (dla nauczycieli Elizabeth, dla rodziny Lizzie – chyba że coś przeskrobała-
 a dla reszty świata po 
prostu Liz)


Jednak Liz jest osobą wyjątkową. Nie zgadzam się z tym, że jest tylko dziewczyną. Nie potrafię powiedzieć, za co dokładnie polubiłam główną bohaterkę ale bardzo przypadła mi do gustu.


Książka opowiada o 
„życiu po życiu”. Autorka puściła wodze fantazji ukazując czytelnikowi jaka jest jej wizja miejsca, w które udajemy się po śmierci. Nie ma tam nieba ani piekła, jest po prostu „gdzie indziej”. Miejsce, gdzie ludzie młodnieją, mają szansę na prowadzenie normalnego życia zanim osiągną etap niemowlęcy i wrócą z powrotem na ziemię - rodząc się na nowo.


Byłam zachwycona pomysłem autorki na to, że po śmierci spotkamy się z naszymi zwierzętami, a do tego  będziemy mogli się z nimi porozumieć i zobaczyć, jak różne mają poglądy na świat. Naszych podopiecznych również będą obowiązywać prawa będące w 
„gdzie indziej”, one również będą młodnieć i wracać na ziemię,a podczas pobytu w tym miejscu będą szczęśliwe i beztroskie.Gdy Liz w końcu orientuje się, że jest martwa, jest zła z tego powodu. Jest załamana utratą życia : 

Nigdy nie pójdę na studia, nie wyjdę za mąż, nie będę miała większych piersi, nie zamieszkam sama, nie zakocham się, nie dostanę prawa jazdy ani nic?!  To się nie mieści w głowie! (...)
 Mam piętnaście lat i jestem martwa. 
Martwa! ” 


Towarzyszy jej babcia Betty, która wprawdzie wygląda jak jej matka - w wyniku odmładzania. Cały czas motywuje ją do zmiany nastawienia i wspiera, pokazując zalety życia w „gdzie indziej”.
Liz znajduje sobie zajęcie, wydawać by się mogło niegroźne, mianowicie obserwuje swoją rodzinę, ich codzienne życie na ziemi. W tym celu udaje się na TW - Tarasy Widokowe. Jej wizyty w TW stają się coraz częstsze aż w końcu staje się od nich uzależniona - tak jak inni ludzie tam przebywający.

Czy Liz w końcu pogodzi się ze śmiercią ?
Czy odnajdzie swoje miejsce w „gdzie indziej” ?

Oczywiście, odpowiedzi na te i wiele więcej pytań odnajdziecie po przeczytaniu „Gdzie indziej” ;)



Książka mnie zafascynowała, zaczęłam bardziej myśleć o tematyce śmierci, jednak zmieniłam do niej nastawienie. Bardzo podoba mi się wizja nieba zaprezentowanego przez Zevin. Pod koniec czytania książki autorka podaje nam słowa, które zapadły mi w pamięć i które są pewnym rodzajem motta : 

„ Dobre rzeczy dzieją się nawet wtedy, gdy przytrafiają się nam rzeczy złe ”


Myślę, że powinno być znacznie więcej książek o takiej tematyce - z pewnością pochłonęłabym je wszystkie. Powieści nie mam nic do zarzucenia. Autorka oczarowała mnie swoimi oryginalnymi pomysłami i prostotą pióra. Zevin pokazuje, jak dużą moc ma wyobraźnia.



W mojej ocenie: 6/6 :)



3 komentarze:

  1. Super :D Lubię książki, po których można inaczej spojrzeć na świat i które dają coś do myślenia ;) Ładna recenzja ^^ Pozycja interesująca :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech lepiej będzie mniej takich książek - będą lepsze i piękniejsze ;)

    Książkę mam od dawna w planach, tylko brak możliwości przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę bardzo chciałabym przeczytać! Szukałam w bibliotekach i nic. Chyba czas wybrać się do księgarni ;)
    Świetna recenzja.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń