czwartek, 27 grudnia 2012

"Tam gdzie ty"- Jodi Picoult

"Tam gdzie ty" - Jodi Picoult

Strony: 564

Każdy w swoim życiu dąży do tego ,by być szczęśliwym. Dla jednych jest to równoznaczne z posiadaniem dzieci i rodziny ,a dla innych ważniejsze są pieniądze ,pozycja społeczna lub bezgraniczna wiara w Boga. Nikt nie ma takiej mocy ,by ocenić słuszność tych poglądów. 

"-No to powiedz. Oczywiście czysto teoretycznie.
-Co mam Ci powiedzieć?
-Czego szukasz.
-Na miłość boską ,Vanesso ,nie mam pojęcia. Na razie o tym nie myślę. [...]
-Kogoś prawdziwego-słyszę własne słowa. -Kogoś ,kto nie musi niczego  udawać i przy kim będę mogła być sobą. Kogoś bystrego ,ale z dystansem do siebie. Kto nie wstydzi się płakać w czasie symfonii ,bo rozumie ,że muzyka czasem nie mieści się w słowach. Kto zna mnie lepiej niż ja sama. Kogoś z kim mam ochotę pogadać z samego rana i przed pójściem spać. Przy kim czuję ,że zna mnie całe życie ,chociaż tak nie jest."

Książka Jodi Picoult pokazuje ten problem. Poznajemy małżeństwo Maxa i Zoe Baxterów ,którzy od wielu lat starają się o dziecko. Próbowali już wszystkich naturalnych metod ,a nawet in vitro. Niestety żadne z tych zabiegów nie przyniosło pożądanego efektu. Zoe zachodziła w ciążę ,ale zawsze kończyło się to poronieniem. Książka zaczyna się gdy Zoe jest "przy nadziei". Tym razem to już 6 miesiąc. Jej myśli skupiają się tylko i wyłącznie na dziecku. Nie może się doczekać momentu ,gdy weźmie je w ramiona. Po raz kolejny los chciał inaczej... Ona jakoś się z tym uporała ,ale jej mąż niekoniecznie. Zamknął się w sobie. Oddalił się od niej. Nieoczekiwanie wręcza jej pozew o rozwód. Zoe jest załamana. Jej życie legło w gruzach. Bez męża jej plany związane z posiadaniem dziecka się nie spełnią. Pewnego dnia poznaje Vanessę - kobietę ,która zaleciła swoim podopiecznym muzykoterapię (właśnie tym od wielu lat zajmuje się Zoe). Ich znajomość bardzo szybko przeradza się w głęboką przyjaźń ,a później miłość.

Czy to możliwe ,by całe swoje życie udawać kogoś innego? 
Czy pragnienie posiadania dziecka da o sobie znać i tym razem?

Dziewczyny każdego dnia pilnują się ,by w miejscach publicznych nie okazywać sobie czułości ,z obawy przed agresywnymi reakcjami ze strony otaczających je ludzi. Jednak zadziwia je akt nietolerancji Maxa ,który odmawia im pomocy w zrealizowaniu ich największego marzenia. Nie mogą się z nim dogadać ,więc sprawa zostaje przekazana do sądu.

Jaki będzie wynik rozprawy? 
Czy sędzia będzie po stronie pary homoseksualnej czy typowego ,heteroseksualnego i głęboko wierzącego małżeństwa?
 Do czego jest się w stanie posunąć zdesperowany człowiek?

Miłość nie jest tu na pierwszym planie ,ale bez niej żadne z tych wydarzeń nie ma sensu bytu. Czytanie "Tam gdzie ty" było dla mnie ogromnym przeżyciem. Pomysł ,by rozdziały przedstawić naprzemiennie z perspektywy trójki głównych bohaterów pozwolił dokładnie poznać ich system wartości oraz kierujące nimi pobudki. Czasami narracja była tak przekonująca ,że udało mi się dopasować kilka sytuacji lub myśli bohaterów do swojej osoby. Książka przyprawiała mnie o dreszcze ,sprzeczne myśli i emocje. Nie mogłam się skupić na żadnej rzeczy. Ciągle siedziała mi w głowie. Pochłonęłam  ją w niecałe trzy dni. Zawaliłam przez to kilka spraw ,ale nie żałuję.

Cieszę się ,że dzięki lekturze poznałam tak wyrazistych i kontrastowych bohaterów. Niektórych pokochałam od kilku stron. Innych znienawidziłam za płytkość i brnięcie przez życie z klapkami na oczach. Ile można słuchać o tym ,że Bóg kocha i jest dobry tylko dla wybranych?

"Bezpieczeństwo to rzecz względna. Możesz dopłynąć tak blisko brzegu ,że prawie czujesz grunt pod nogami ,po czym nagle roztrzaskujesz się na skałach."

Jodi Picoult jak zwykle porusza kontrowersyjne tematy. Wybór domu dla nienarodzonego dziecka to moim zdaniem rzecz abstrakcyjna. Autorka stara się być na tyle uczciwa ,by przedstawić racje i punt widzenia obu stron konfliktu. Niewiarygodne dla mnie było to ,że na początku książki byłam skłonna zrozumieć Maxa ,a pod koniec już nie. Rzadko kiedy można spotkać się z książką ,która skłania czytelnika do zastanowienia się nad tym jak zachowałby się na miejscu bohaterów. Czy podejmowane przez nich decyzje nieodwracalnie zmienią ich losy?

"Nawet w wieku 6 lat wiele rzeczy Sammy wie na pewno: Że większość dzieci ma tylko jedną mamę i jednego tatę ,ale ona nie jest większością dzieci. Bo tak na prawdę jest najszczęśliwszą dziewczynką na świecie."

Do każdego rozdziału dopasowano jedną piosenkę odzwierciedlającą towarzyszące bohaterom emocje i uczucia. Szkoda ,że chochliki schowały gdzieś moją płytkę (tak ,więc nie mogłam jej przesłuchać). Jestem bardzo ciekawa piosenek Zoe. Spróbuję ją znaleźć i wtedy opowiem Wam o moich wrażeniach.

Zachwyt utrzymuje się nadal (,chociaż podejrzewałam u siebie syndrom znudzenia czytelniczego). Po przemyśleniu mogę spokojnie dać:  6/6. Polecam każdemu!




2 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze z żadnej książki tej autorki, za to słyszałam wiele pozytywnych opinii o jej dziełach. Przyznam szczerze, że temat faktycznie trudny, przez co może zostać źle odebrany przez niektórych czytelników. Chciałabym ją przeczytać ;) Ciekawość jest ogromna :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo i znów Picoult! Tej jeszcze nie czytałam, ale twórczość znam i bardzo sobie cenie!

    OdpowiedzUsuń